Kalifornia w ogniu. Rano niebo wyglądało jakby nadszedł koniec świata.
W ciągu ostatnich dni w Kalifornii dym z szalejących pożarów był na tyle gęsty, że blokował promienie słoneczne. Mieszkańcy San Francisco i wielu innych miast zobaczyli prawdziwy koniec świata.
Wszystko zanurzone było w pomarańczowej poświacie. Naukowcy wskazują na związek pożarów z ociepleniem klimatu i ostrzegają, że będzie już tylko gorzej.
– „Wyższe temperatury powodują wysychanie roślinności i wtedy wystarczy tylko iskra” – tłumaczy Park Williams, bioklimatolog z Uniwersytetu Columbia.
Williams to autor pracy naukowej, w której wskazuje, że ocieplenie planety, powodowane przez działalność człowieka, zwiększa zjawisko suszy na zachodzie Stanów Zjednoczonych. Badacz twierdzi, że w ciągu najbliższych dziesięcioleci zjawiska, które już obserwujemy, będą jeszcze silniejsze.
To, co ma miejsce na zachodzie USA zyskało już nowe określenie: megasusza.
– „Będzie znacznie gorzej. Dla klimatologa w 2020 roku taka świadomość jest straszna” – twierdzi Kim Cobb, klimatolog z Georgia Institute of Technology.
Waleed Abdalati z Uniwersytetu Colorado, który w przeszłości był Głównym Naukowcem NASA, tłumaczy, że trajektoria coraz gorszych katastrof i zmiany klimatu, które powodowane są przez spalanie węgla, ropy i gazu, jest jasna i wynika z podstaw fizyki.
– „Naprawdę mocno wierzę, że za 10 lat, na pewno za 20, a już zdecydowanie za 50 lat, spojrzymy w przeszłość i powiemy: Łał, 2020 był szalonym rokiem, ale tęsknię za nim” – mówi Abdalati.
W 2018 roku 300 naukowców opublikowało raport, nad którym pracowali przez ponad 2 lata. Oszacowali w nim finansowe skutki nie robienia niczego w kwestii globalnego ocieplenia. Wyliczyli, że zmiana klimatu katastrofalnie wpłynie na ekonomię.
W raporcie stwierdzają, że jeśli USA zignoruje zmianę klimatu i nie podejmie działań, do końca stulecia globalne ocieplenie, a dokładniej jego konsekwencje, spowoduje w tym kraju setki tysięcy zgonów i straty setki miliardów dolarów (około 500 mld każdego roku).
Dziewięć stanów walczy w tym momencie z ogniem. Najgorzej jest w Kalifornii. Mocno dotknięty jest też Oregon i Waszyngton. Na zachodnim wybrzeżu wybuchło do tego momentu około 200 pożarów o ogromnej niszczycielskiej sile. Zginęło w nich co najmniej 7 osób.
To, z czym mierzą się mieszkańcy wybrzeża, pokazują zdjęcia z dwóch ostatnich dni z Kalifornii, zwłaszcza z San Francisco. Wyglądają jak kadr z apokaliptycznego filmu.
– „Mój Boże, szaleństwo. Jest 9:30 rano. To wygląda jak (scena) z Diuny” – skomentował sytuację w Kalifornii Jason Momoa.
W nagranym przez siebie filmiku aktor pokazuje miasto spowite w pomarańczowym dymie.
Spalone budynki, zniszczone osiedla, śmierć ludzi oraz zwierząt, zła jakość powietrza, wysokie koszty związane z zabezpieczeniem, akcjami ratowniczymi i odbudową społeczności – oto skutki pożarów w USA.
Dalsza część artykułu na następnej stronie…
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz