Prawdziwa makabra! Do niepokojącego zjawiska doszło na masowym cmentarzysku norek

Obecnie trwa masowy ubój norek zarażonych koronawirusem. Zwierzęta są usypiane, a ich ciała umieszczane w zbiorowych grobach. Osoby, które zajmują się tym procesem, były w szoku widząc co się dzieje.
Nieżywe już osobniki zaczęły wydostawać się spod ziemi. Grzebaniem zarażonych norek zajmują się duńscy policjanci. Właśnie oni zaczęli zgłaszać, że już po zakopaniu szczątek zwierząt te zaczęły wyłaniać się z grobów.
Według ustaleń “Daily Mail” wyłanianie się z grobów jest spowodowane naturalnymi procesami, którym ulegają zwłoki ludzi i zwierząt. Po śmierci na organizmie zaczynają żerować drobnoustroje, wytwarzające toksyczne gazy – m.in. siarkowodór.
Gazy wypełniają zwłoki, przez co zaczynają się one nienaturalnie wybrzuszać. Właśnie to zjawisko mogli zaobserwować policjanci zakopujący zwłoki norek. Ponieważ groby były płytkie, gazy wypchnęły szczątki ponad ziemię.
W sprawie “powstających z grobu” norek zabrał głos rzecznik policji. Thomas Kristensen wyjaśnił, że gleba w Jutlandii Północnej, gdzie zostały pochowane zwierzęta, jest wyjątkowo piaszczysta i dlatego wzdęte zwłoki z łatwością ją strącają.
– “W związku z rozkładem powstają gazy, które powodują niewielkie rozszerzanie się norek. W ten sposób w najgorszym przypadku zostają one wypchnięte z ziemi” – przyznał Thomas Kristensen.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz