Owczarki zagryzły yorka na oczach 10-latki. Były bez smyczy i kagańców

W Gorzowie Wielkopolskim dwa agresywne owczarki zagryzły yorka, którego na smyczy wyprowadzała 10-letnia Ewa. Później zwierzęta zaatakowały innego psa i jego właściciela.
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę. Dwa owczarki niemieckie bez smyczy biegały po gorzowskim osiedlu Zawarcie. w pewnym momencie zaatakowały spacerująca z małym yorkiem 10-letnią Ewę.
Mały pies został rozszarpany przez owczarki. Dziecku udało się uciec. – „Usłyszałem pisk, płacz, zobaczyłem owczarka jak dusi tego yorka, tu była wielka plama krwi” – mówił Michał Drozd, świadek zdarzenia.
– „Zobaczyłam córkę stojącą w drzwiach. Zaczęła i krzyczeć: „mamo Timmy nie ma”. Jak to nie ma? „No nie ma”” – powiedziała Polsat News Katarina Abramowa, mama Ewy. Po psu została jedynie smycz i szelki.
Po zagryzieniu yorka owczarki zaatakowały także innego psa z właścicielem. Mężczyzna z małym kundelkiem na rękach uciekał przed agresywnymi psami. – „Ludzie krzyczeli, że pobiegły za człowiekiem” – relacjonował Drozd.
Owczarki dogoniły mężczyznę z psem na wale przeciwpowodziowym. W porę zareagował jednak pan Michał, który odpędził agresywne zwierzęta kijem. – „Owczarek dopadł tego pieska i no niestety musiałem uderzyć go kijem. Wtedy kundelek oswobodził się i uciekł” – przekazał świadek zdarzenia.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz