Iwona z show TVP opowiada o seksie z 81-letnim partnerem

Dla nich wiek to tylko liczba. Iwona Mazurkiewicz i Gerard Makosz, którzy poznali się jesienią 2019 roku na planie programu „Sanatorium miłości” udowadniają, że nawet seniorzy mają prawo do miłości.

Para niedawno świętowała rocznicę swojego związku. Postanowili więc uczcić ją w wyjątkowy sposób i wrócili do miejsca, w którym się poznali. To właśnie w Ustroniu zobaczyli się po raz pierwszy i mogli dać szansę ich relacji. – „To był dla nas rok pełen niesamowitych zdarzeń, miło będzie podsumować go właśnie tu, ale przyjechaliśmy tutaj także po zdrowie” – wyznała Mazurkiewicz w rozmowie z serwisem Pomponik.pl.

Mówiąc o ciężkim roku kuracjuszka ma na myśl trudny czas, podczas którego w zeszłym roku stoczyli ciężką walkę z koronawirusem. – „Ja chorowałam dwa dni, Gerard dwa tygodnie, ale szczęśliwie wyszliśmy z tego i zrobiliśmy sobie testy na obecność przeciwciał. Mamy je i dlatego mogliśmy dołączyć do uczestników turnusu. Jesteśmy już po testach wysiłkowych” – dodaje Iwona.

Okazuje się, że nowy rok może przynieść dużo szczęścia. Mówi się, że Makosz planuje oświadczyć się ukochanej. Bowiem po kilkunastu wspólnie spędzonych miesiącach między nimi wciąż czuć wyjątkową namiętność. – „Motyle fruwają nadal, wzajemna fascynacja się nie skończyła” – opowiada Iwona Mazurkiewicz.

Gwiazda mówi też bez ogródek o seksie ze swoim partnerem, co może być dla niektórych szokujące.

– „Niektórzy myślą, że w naszym wieku to już należy zapomnieć o seksie i namiętności, a my z Gerdziem mówimy temu stanowcze nie. Czujemy się młodo i korzystamy z tego. Zbigniew Lew Starowicz mówił przecież, że seks to najlepsze lekarstwo na zachowanie witalności i radości życia. Ważne są też codzienne, czułe gesty, zwykle przytulanie, pocałunek, a nawet spojrzenie pełne miłości. To nas umacnia na dobre i na złe” – dodaje bez ogródek Iwona Mazurkiewicz.

Skaling, piaskowanie, fluoryzacja