Brat Pawła Adamowicza mówi, dlaczego utajniono akta sprawy jego brata. „Profil mordercy jest porażający”

Mijają dwa lata odkąd zmarł Paweł Adamowicz. Brat prezydenta Gdańska nie ukrywa, że wiele faktów, które znajdują się w aktach jest nie na rękę rządzącym.
Piotr Adamowicz powiedział też o przerażającym profilu mordercy, który wynika z dokumentacji prokuratury.
– „Byłem naiwny, licząc i mówiąc o tym, że akt oskarżenia niebawem, czyli do końca minionego roku, trafi do sądu” – powiedział w rozmowie z „Faktem” Piotr Adamowicz.
Według niego możliwe są dwa scenariusze.
– „Po pierwsze, by przeciągnąć śledztwo na tyle, na ile się da. Po drugie, by być może ta sprawa w ogóle nie trafiła do sądu” – stwierdził.
Dodał też, że materiał ze śledztwa jest „przygnębiający, a momentami nawet porażający”. Dopytywany przez dziennikarzy o to, co jest tak porażającego w aktach, powiedział, że chodzi o profil mordercy.
– „Jego jednoznaczne preferencje polityczne, jednoznaczne wzorce osobowościowe, jednoznaczne deklaracje, na kogo głosuje i głosował, jednoznaczne oceny sytuacji politycznej w Polsce, łącznie z odwoływaniem się do tzw. wykreowanego przez prawicowych dziennikarzy i hejterów pojęcia „mała Sycylia”” – wyjaśnił Piotr Adamowicz.
Brat Pawła Adamowicz przyznał również, że po decyzji o powołaniu trzeciego zespołu biegłych, przestaje wierzyć w to, że Stefan W. stanie przed sądem.
– „Wykorzystamy wszelkie możliwe ścieżki prawne w naszym kraju. Mało tego, jeśli scenariusz okaże się dla poznania prawdy niekorzystny, to idziemy do Strasburga. Nie chodzi tu o żadne pieniądze, lecz o prawdę i wyjaśnienie, co polskie służby, polska prokuratura pod rządami PiS-u, robiły w tej sprawie” – zapowiedział.
Źródło: fakt.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz