Martyna Wojciechowska podzieliła się wspaniałymi nowinami. Gratulacje spływają z każdej strony.

Martyna Wojciechowska przekazała niesamowitą wiadomość o swojej adoptowanej córce. Okazuje się, że Kabula postanowiła spróbować swoich sił w muzyce.
Martyna adoptowała urodzoną w Tanzanii Kabulę kilka lat temu. Ze względu na swoją córkę stara się nagłaśniać problem osób z albinizmem, które przeżywają prawdziwe piekło w niektórych krajach. Teraz znowu pokazała, jak niesamowitą osobą jest nastolatka.
O sporym sukcesie Kabuli Martyna poinformowała w swoich social mediach, gdzie zamieściła fragment pierwszego teledysku.
– „Kabulka od zawsze była wyjątkowa, chciała się uczyć, zostać prawniczką i… śpiewać. Choć została tak ciężko doświadczona przez los to nadal ma odwagę realizować swoje marzenia! A nic nie sprawia Jej takiej przyjemności jak wyrażanie siebie poprzez śpiew” – napisała.
Piosenka Kabuli spotkała się z ciepłym przyjęciem, a fani Martyny, jak zwykle nie zawiedli. Pod nagraniem znajdziemy mnóstwo miłych komentarzy. Kabula otrzymała też wiele wsparcia i gratulacji.
– „Szkoda, że nie wiem, o czym tak pięknie śpiewa, mimo to dźwięki jej głosu robią swoje.”
– „Gratuluję, młoda zdolna osobowość. Ładny głos” – piszą internauci.
– „Bardzo liryczna i bardzo ładna piosenka. Piękny głos ma Kabula. Zobaczcie, jak ten czas płynie. Przecież pamiętamy ją jako małą dziewczynkę, a teraz już na naszych oczach kobieta” – stwierdziła Anna Kalczyńska.
Wojciechowska poznała Kabulę w Tanzanii, w trakcie realizacji materiału o życiu osób z albinizmem. Dziewczyna gdy miała 13 lat straciła rękę, kiedy została zaatakowana przez grupę mężczyzn, chcących pozyskać części jej ciała jako amulety.
– „Kiedy zostałam zaatakowana, Bóg wcale mnie nie opuścił. Wiedział o tej sytuacji i jego wolą było to, żebym tego doświadczyła. Ale potem zesłał mi Martynę, żeby mi pomogła” – wyznała w Uwadze! Kabula.
Ta bestialska praktyka niestety nie jest niczym nowym w Tanzanii. Podróżniczka była tak poruszona losem Kabuli, że okazała jej coś więcej niż pomoc. Zaangażowała się w jej wychowanie i edukację.
Pomimo to dziewczyna nie chce zamieszkać w Polsce, jest bardzo zżyta z biologiczną mamą i siostrami, których nie chce opuścić. Jak widać spotkanie polskiej dziennikarki i tak bardzo zmieniło jej życie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz