Skandal. Dzieci urządziły sobie „zabawę” kosztem dzików. W ruch poszły kamienie.

Dziki to już stali bywalcy Gorzowa Wielkopolskiego. Obecność tych zwierząt w mieście jest poważnym ryzykiem nie tylko dla ludzi, ale przede wszystkim dla nich samych.
Jak się okazuje to nie nadjeżdżające samochody czy otwarte studzienki są przyczyną tragedii, ale niepilnowane dzieci. Do internetu trafiło bulwersujące nagranie, na którym widzimy, jak grupka dzieciaków goni za dzikami po parku i ciska w ich kierunku kamienie. Świadek zajścia podkreśla, że żaden z obecnych na miejscu dorosłych nawet nie zareagował.
Jak donosi lokalny serwis informacyjny gorzowianin.com, 27 stycznia około godziny 15:00 pani Agnieszka widziała, jak w parku Górczyńskim w Gorzowie Wielkopolskim grupa dzieci biega za dzikami. Pani Karolina z kolei była świadkiem, jak dzieci rzucały w dziki kamieniami.
– „Czekałam na autobus, kiedy zobaczyłam najpierw biegnące dziki, a za nimi kilkoro dzieciaków. Po zbiegnięciu dzików z górki zaczęły one dokazywać i „bić” się ze sobą. Biegały. Sytuacja bardzo niebezpieczna, tym bardziej że te dzieci podchodziły bardzo blisko. Dziki popędziły dalej, za nimi dzieci” – relacjonuje sytuację pani Agnieszka w rozmowie z redaktorami gorzowianin.com.
– „Na zwrócenie przeze mnie uwagi, dzieci zareagowały głupim śmiechem i poleciały w moją stronę jakieś bliżej nieokreślone słowa. Nie posłuchały, że mają się oddalić. Biegały za tymi dzikami po tym parku. Kilku dorosłych, którzy stali obok mnie, nie zwróciło tym dzieciom uwagi” – dodaje pani Agnieszka.
Inna mieszkanka Gorzowa opowiada, że widziała dużo gorsze zdarzenie, podczas którego dzieci rzucały w dziki przedmiotami. Co szokuje najbardziej to to, że w ruch poszły też kamienie.
– „A potem do kogo rodzice będą mieli pretensje?” – stawia pytanie retoryczne pani Karolina, świadek niebezpiecznej „zabawy”.
Brak reakcji ze strony świadków to przykład skrajnej nieodpowiedzialności. Zachowanie dzieci goniących dziki po gorzowskim parku mogło być odebrane przez zwierzęta jako prowokacja. W każdej chwili mogły zmienić taktykę i zaatakować. To miałoby tragiczne konsekwencje.
– „Kto stanowi zagrożenie? Te dziki, które ryją w trawie, szukając coś na ząb, czy biegające za nimi dzieci? Kto będzie winny, jeśli w wyniku takich „zabaw” zostanie ktoś poturbowany przez te dziki?” – pyta pani Agnieszka.
Źródło: gorzowianin.com
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz