Piotr Fronczewski ma poważny problem z biodrem i powinien poddać się operacji. Wstrzymuje się jednak z powodu panującej pandemii koronawirusa.
Znajomy aktora, na którego powołuje się „Na żywo”, mówi że artysta boi się możliwości zakażenia w szpitalu. Będąc w grupie ryzyka, Fronczewski obawia się, że mógłby zachorować na COVID-19.
Piotr Fronczewski to aktor znany z występów w takich filmach, jak „Akademia Pana Kleksa”, czy „Lawa”. Wielką popularność dały mu też role w popularnych serialach, jak „Tata a Marcin powiedział” czy „Rodzina zastępcza”. Wiele osób kojarzy go też na pewno z wokalnej twórczości, jako Franka Kimono.
Niewielu fanów wie, że od lat aktor zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. 2 lata temu na antenie Radia Zet przyznał, że cierpi na napadowe migotanie przedsionków.
To jednak nie wszystko. Rok temu Fronczewski przeszedł operację biodra, po której poddał się też rehabilitacji. Niedługo później odbyć się miała operacja kolejnego biodra, ale po wybuchu pandemii, aktor postanowił wstrzymać się z decyzją o „pójściu pod nóż”.
– „Skorzystał z kilku zabiegów w Konstancinie, ale całego procesu nie dokończył przez powszechną izolację” – miał stwierdzić znajomy aktora w rozmowie z „Na żywo”.
Jak twierdzi znajomy Piotra Fronczewskiego, na którego słowa powołuje się tygodnik, aktor otrzymał wsparcie od swojej żony, która zdecydowała się osobiście pomóc mu w próbie rehabilitacji.
– „Wtedy z pomocą pospieszyła żona Ewa. Nagrała ćwiczenia i zabiegi kontynuowali tygodniami w domu” – powiedział znajomy aktora.
Oczekiwanie na kolejną operację przerwała pandemia. Aktor, będąc w grupie ryzyka, zdecydował się przełożyć operację z obawy przed zakażeniem się COVID-19.
– „Nic dziwnego. Piotrek jest w grupie ryzyka. Uważa, by nie zachorować” – tłumaczył znajomy Piotra Fronczewskiego w rozmowie z „Na żywo”.
Źródło: plotek.pl
Twoja reakcja?
Zostaw swój komentarz