Brutalne zatrzymanie babci Kasi, „Na komisariacie zdzierali ze mnie ubrania. Miałam wyginane ręce i nogi”.

Policja zatrzymała babcię Kasię w trakcie protestu przed Trybunałem Konstytucyjnym. Później seniorka trafiła na komisariat.
– „Na komisariacie zaczęto zdzierać ze mnie ubranie, wydzierać stanik spod bluzek. Ponieważ się broniłam, miałam wyginane ręce i palce. Kątem oka zobaczyłam, że patrzy na to dwóch mężczyzn. Zostałam poniżona” – opowiada Katarzyna Augustyniak na antenie TVN24.
Babcia Kasia, czyli Katarzyna Augustyniak, należąca do grupy „Polskie Babcie” angażującej się w protesty Strajku Kobiet, była w piątek na demonstracji przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Babcia Kasia została zatrzymana przez policję wraz z jedną z liderek Strajku Kobiet – Klementyną Suchanow, a następnie przewieziona na komisariat w Piastowie. W trakcie zatrzymania babci Kasi interweniował poseł Piotr Borys. Na Twitterze opublikował nagranie, gdzie widać, jak policjanci wynoszą panią Katarzynę z tłumu.
W rozmowie z TVN24 seniorka opowiadała o tym, że policjanci „brutalnie wynieśli ją z tłumu i wrzucili do 'suki’”.
– „Na komisariacie, oprócz tego, że byłam obrażana – odnoszono się do mojego wieku, płci, wyglądu, ale to jest normalna rzecz, jeśli chodzi o kontakty policji z nami – w pewnym momencie kazano mi iść do toalety. Wyglądała na męską. Kazano mi się rozebrać. Ja nigdy się sama nie rozbieram, bo uważam, że po pierwsze, nie powinno mnie tam w ogóle być, bo byłam na legalnym zgromadzeniu, a po drugie, takich rzeczy się w ogóle nie powinno robić” – mówiła kobieta.
Babcia Kasia opisuje jak zostala potraktowana przez MO na komisariacie. Cześć 2 pic.twitter.com/bBVAGT2WVA
— TW WOLFGANG (Paweł) (@tw_wolfgang) January 30, 2021
– „Była to bardzo brutalna akcja dwóch kobiet, która była dla mnie przerażająca. Brutalna w ten sposób, że zaczęto zdzierać ze mnie ubranie, wydzierać stanik spod bluzek. Ponieważ się broniłam, miałam wyginane ręce i palce. Potem zaczęto mi zdejmować wszystko to, co mam pod spódnicą. Zdarto ze mnie majtki, do połowy mniej więcej. A tak to zdjęto mi rajstopy i takie szorciki z napisem „widzisz to, wstydź się”, które zawsze noszę na protesty” – relacjonowała Katarzyna Augustyniak w TVN24.
Z relacji starszej pani wynika, że działo się to na oczach innych funkcjonariuszy.
– „W pewnym momencie leżałam już na brzuchu. Byłam przyciśnięta za kark, wyginano mi to wszystko, co można było wygiąć. Miałam przytrzymywane przez nie nogi. Były to młode kobiety, było to brutalne” – zaznacza.
Dodaje też, że będąc już na ziemi, starała się podnieść głowę do góry, aby nie dotykać twarzą podłogi, która miała być bardzo brudna.
– „Zobaczyłam kątem oka, że w drzwiach stoi dwóch policjantów i się temu przygląda. Więc dopełnili mojego poniżenia absolutnego” – mówiła.
Aktywista, który miał kontakt z babcią Kasią, mówi że była źle traktowana w trakcie pobytu na komisariacie.
– „Policjantka podczas zatrzymania przycisnęła ją kolanem do ziemi, naciskając na klatkę piersiową i grdykę. Na komisariacie babcię Kasię rozebrano w obecności mężczyzn, obrażano i zastraszano” – twierdzi.
Seniorka miała spędzić noc na komisariacie w zimnie.
– „Ma cukrzycę, a pomimo to nie zapewniono jej odpowiedniego dostępu do picia, jedzenia i toalety. Babcia Kasia prosi o odwołanie jej dzisiejszego spaceru, gdyż wraca wieczorem na protest i musi dojść do siebie” – napisał aktywista.
Policja odpowiedziała na jego wpisy na Twitterze, ale nie odniosła się do zarzutów.
– „W słowo napisane na TT każdy może uwierzyć, nawet jak to totalne kłamstwo” – napisała policja.
Dodała też, że Kuba Socha ma złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa „jeżeli był świadkiem naruszenia prawa i potwierdzi to w zeznaniach uprzedzony o odpowiedzialności karnej za zeznanie nieprawdy”.
Źródło: TVN 24, Twitter
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz