Ta kobieta jeździ ogromnym TIR-em po całej Europie. „W kabinie maluję się i smażę naleśniki”.
Jak się okazuje, nie trzeba mieć kilkudniowego zarostu i ogromnych bicepsów, aby zostać kierowcą tira. Paulina Bargenda ma 36 lat i ze swoją40-tonową ciężarówką przejechała już niemal całą Europę.
– „Kocham tę pracę i dobrze się w niej czuję. Doskwiera mi tylko to, że rzadko widuję męża i syna” – przyznaje pani Paulina, która zawodowo jeździ ciężarówkami od 5 lat.
Jak to się stało, że w ogóle odnalazła się w tym typowo męskim świecie.
– „Zanim rozpoczęłam pracę za kierownicą tira, nie interesowałam się motoryzacją. To przyszło nagle. Pracowałam jako kierownik restauracji i jeździłam dostawczym samochodem. I pomyślałam sobie, czemu by nie nauczyć się jeździć ciężarówką?” – mówi pani Paulina.
Egzamin zadała za pierwszym razem.
– „Przez jakiś czas miałam problemy z cofaniem, ale poza tym w kabinie czułam się jak ryba w wodzie” – dodaje.
Pani Paulina przyznaje, że na co dzień za kierownicą ogromnego auta czuje się pewnie, ale zdarzały się już sytuacje nieprzewidywalne i dramatyczne.
– „Na przykład wtedy, gdy spędziłam sama noc w lesie, bo zepsuło się auto. Innym razem dostałam ataku wyrostka i nie zdołałam wrócić do kraju. Operację przeszłam w Niemczech” – wspomina.
Kobieta przyznaje też, że brakuje je na co dzień kobiecych ubrań.
– „Ale za to nigdy nie zapominam o zrobieniu sobie makijażu” – śmieje się.
Źródło: fakt.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz