Zobacz gdzie mieszka Tadeusz Rydzyk. To miejsce skrywa mroczną tajemnicę.

Ojciec Tadeusz Rydzyk jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych Polaków. Szczególnie jego majątek wzbudza spore wątpliwości. Pomimo zapewnień duchownego, że nie ma zbyt wiele pieniędzy, co innego mówią dochody z jego biznesów.
Majątek ojca Rydzyka często brany jest pod lupę, zarówno przez media, jak i społeczeństwo. Duchowny niejednokrotnie podkreślał, że rząd daje mu za mało pieniędzy.
Rydzyk jest prezesem fundacji Lux Veritatis, z którą związana jest m.in. TV Trwam. Jest też właścicielem Radia Maryja, Naszego Dziennika, a nawet założył Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej.
Jak się okazuje Rydzyk nie mieszka w luksusowej willi, a w klasztorze redemptorystów. Dokładniej w domu zakonnym Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela w Toruniu.
Budynek znajduje się w zachodniej części miasta, w dzielnicy Bielany. Nieopodal mieści się kościół św. Józefa.
Klasztor powstał w 1927 roku i finansowany był przez mieszkańców Torunia oraz holenderskich i amerykańskich redemptorystów. Gdy rozpoczęła się wojna, mieszkańców domu zakonnego spotkała ogromna tragedia. Niemcy zaanektowali budynek na koszary, a mieszkających tam zakonników brutalnie uwięzili.
Po wojnie zakonnicy również nie mogli tam mieszkać spokojnie. Naciski komunistów spowodowały, że ich dom przekształcony został w Technikum Elektroniczne, a później w Technikum Samochodow. Dopiero po upadku komunizmu klasztor wrócił do prawowitych właścicieli.
Obecnie mieszka tam ok. 30 osób. Z zewnątrz budynek prezentuje się skromnie, mimo to jest bardzo dobrze strzeżony. Zarówno na elewacji, jak i wokół przybytku znajdują się liczne kamery.
Wnętrze nie opływa luksusami. Tadeusz Rydzyk w niektórych wywiadach sam wypowiadał się o skromności, a wręcz ascezie tego, jak mieszka.
– „W klasztorze, normalnie: łóżko, szafa, biurko, krzesło. Cóż więcej potrzeba? To i tak bardzo dużo. Jak przyjechałem do Torunia, to przez trzy lata co najmniej spałem na materacu. Nie było łóżka, nie było czasu się postarać, a współbraciom nie chciałem zawracać głowy” – opowiadał duchowny w 2011 roku ówczesnemu premierowi, Donaldowi Tuskowi.
Źródło: se.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz