Szpital narodowy to żart w stylu Barei. 500 osób zatrudnionych do obsługi 112 łóżek.

Wielki rządowy projekt Szpitala Narodowego budzi kolejne kontrowersje. Okazuje się, że w placówce zatrudnione jest ponad 500 osób, w tym dietetyczka i kapelan, no cóż.
Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że w Szpitalu Narodowym pracuje 185 lekarzy, 161 pielęgniarek i 98 ratowników medycznych. Oprócz tego zatrudnionych jest tam 17 techników elektroradiologii, 27 opiekunów medycznych i 5 salowych. Nad dokumentacją czuwa zaś 30 rejestratorek i sekretarek medycznych.
Placówka zatrudnia też kapelana szpitalnego, dietetyczkę, informatyka i 7 konserwatorów urządzeń. Do tego zatrudniono jeden dyspozytor i 5 osób administracji. Łącznie to 539 osób.
Liczby te wyglądają jeszcze gorzej, jeśli zaczniemy je porównywać. Na początku lutego w szpitalu na Stadionie Narodowym przebywało bowiem jedynie 51 pacjentów, a łóżek jest 112.
Szpital Narodowy wypada zaś wręcz komicznie w porównaniu do Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA, którego projekt PiS na stadionie jest przecież filią. Jeszcze przed wybuchem pandemii placówka MSWiA w jednym momencie leczyć mogła nawet tysiąc pacjentów, przy zatrudnieniu 2,5 tys. osób.
Oznacza to, że szpital tymczasowy zatrudnia ponad jedną piątą personelu co jego szpital matka, ale leczy przy tym śmiesznie małą liczbę chorych. Komedia nie sądzicie? Bareja by się uśmiał.
– “Chcesz włączyć się do wyjątkowej walki z koronawirusem i pomagać chorym? Masz wykształcenie medyczne? Nie boisz się nowych wyzwań?” – zachęcał Szpital Narodowy. Opublikowano też grafiki z hasłami takimi jak “#gramyozdrowie” albo “#reprezentacjazdrowia”, które bardziej przystają raczej do akcji profilaktycznych niż do koronawirusowego kryzysu.
O ile komentatorzy rozumieją potrzebę uruchomienia szpitala polowego, o tyle są zdumieni PR-ową “brawurą”, o tyle dziwią ich slogany, o rzekomej możliwości rozwoju naszej kariery w szpitalu narodowym.
Źródło: InnPoland
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz