
Bogusław Linda musiał przejść operację. Może ciężko w to uwierzyć, ale największy twardziel polskiego kina ma już niemal 70 lat i zaczyna mieć problemy ze zdrowiem.
Aktor trafił do szpitala przez problemy z kręgosłupem. Dzisiaj przechodzi rekonwalescencję w swoim domu. O tym, jak się obecnie czuje opowiedziała jego żona.
Od dłuższego czasu Linda skarżył się na ból kręgosłupa. Aktor czuł coraz większy dyskomfort, aż ostatecznie poddał się operacji. Jeszcze w 2020 roku Linda zagrał w Psach 3 wcielając się w Franza Mauera.
– „Starzeję się, rejestruję charakterystyczne sygnały psychofizyczne. Czas biegnie trzy razy szybciej niż kiedyś. Obawiam się przede wszystkim chorób, co się nieuchronnie wiąże ze starością” – powiedział opowiadał w niedawnym wywiadzie.
Na szczęście okazało się, że pojawiające się w mediach doniesienia o stanie zdrowia Bogusława Lindy były mocno przesadzone. Do wszelkich spekulacji odniosła się jego żona.
– „Bogusław miał już zabieg związany z kręgosłupem. Miał też rehabilitację. Ale to nie jest tak, że to jest dramat. Takie zwyrodnienia i problemy ma 50 proc. ludzi, tak przynajmniej mówią nam lekarze ortopedzi. Wiemy, coś na ten temat, prawda?” – mówi Lidia Popiel.
W ciągu ostatnich dni w mediach pojawiały się spekulacje na temat tego, czy przez problemy ze zdrowiem Linda wycofa się z życia publicznego i nie będzie już grać w filmach.
Zgodnie z tym, co przekazała jego żona, aktor nie udziela wywiadu, bo chce przejść rekonwalescencję w zaciszu domowy. Lidia Popiel powiedziała jednak, że wszystko jest w porządku.
– „W tej chwili Bogusław rzeczywiście nie udziela się jakoś specjalnie, ale egzystuje normalnie. Nadal jestem konsumentką jego cudownych obiadów, więc wszystko jest już OK” – dodaje na łamach „Super Expressu”.
Fani aktora mogą więc odetchnąć z ulgą. Być może przed emeryturą Linda wcieli się jeszcze w rolę kultowego Franza Mauera w kolejnej odsłonie Psów.
Źródło: Onet
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz