Skandal w kościele. Ksiądz dostał 20 minut na spakowanie swoich rzeczy.

Przez 5 lat posługi w parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy ksiądz Rafał K. miał molestować seksualnie młodych chłopców. Duchowny twierdził, że prowadzi „terapię”, mierzył przyrodzenia dzieci i nakłaniał do masturbacji w jego obecności.
Wikarym w bydgoskiej parafii ksiądz Rafał K. został w lipcu 2015 roku.
– „Wydawało się, że z księdza Rafała jest spoko gość. Do czasu” – mówi jeden z byłych ministrantów.
Pięć lat później pod parafialny dom podjechało auto. Ludzie, którzy byli świadkami zajścia twierdzą, że duchowny dostał 20 minut na spakowanie swoich rzeczy. Spakował się więc i odjechał. W trakcie niedzielnych ogłoszeń parafianie usłyszeli jedynie krótkie ogłoszenie.
Po tym zajściu ludzie zaczęli zastanawiać się jaki jest powód odwołania księdza. Wcześniej w parafii pw. Świętych Polskich Braci Męczenników głośno było o dwóch księżach. Jeden wystąpił z kapłaństwa, a inny w Domu Księży Emerytów czeka na orzeczenie w jego sprawie watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary.
Okazało się, że wikary został oddalony z parafii, bo do delegata biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży zgłaszały się ofiary księdza Rafała. Po śledztwie diecezji ksiądz otrzymał zakaz sprawowania mszy i noszenia stroju duchownego. Złożono też zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wikarego.
Po tym duchowny trafił do spokojnego ośrodka Caritasu na bydgoskich Piaskach. Tam w towarzystwie innego księdza podejrzanego o molestowanie, przebywał do czasu aresztowania do września 2020.
Jak mówią ministranci, duchowny miał mierzyć ich przyrodzenia i nakłaniać do masturbacji w jego obecności. Do policjantów zgłosiło się już dziesięć poszkodowanych osób, a duchowny został oskarżony o popełnienie przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności.
Duchowny twierdził, że prowadzi terapię. Przeprowadzał badania, które nie wiadomo czemu miały służyć.
Źródło: Gazeta Pomorska
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz