„Typowa madka! W domu też by tak zostawiła?”. Afera o… paluszki rozsypane w autobusie.
– Słodki bąbelek wyrzucił w autobusie paczkę paluszków. Jak uważacie: mamusia powinna po nim posprzątać? W tym przypadku wysiadła i się nie zainteresowała – napisał czytelnik portalu trojmiasto.pl i dołączył zdjęcie.
– „Słodki czytelnik zrobił zdjęcie, zamiast zareagować” – grzmi pierwsza odpowiedź.
Regulaminy komunikacji miejskiej nie pozostawiają wątpliwości. Jeść w autobusach i tramwajach nie wolno. Zasady są jednak sprecyzowane:
„Zabrania się spożywania napojów i artykułów żywnościowych, jeżeli może to spowodować zabrudzenie pozostałych pasażerów, zanieczyszczenie pojazdu, stacji metra lub przystanku.”
Jest jeszcze inny punkt regulaminu, na który możemy się powołać:
„Zabronione jest przewożenie przedmiotów cuchnących, zapalnych, łatwopalnych, wybuchowych oraz innych materiałów niebezpiecznych.”
Kebaba lub zapiekankę spokojnie możemy pod to podciągnąć. Problem pojawia się jednak w kwestii paluszków, które zapachu raczej nie mają.
Warto zastanowić się nad tą sytuacją. Co prawda nikt nie złapie osoby, która zostawiła nieporządek i nie zmusi jej do sprzątania. Na pewien istotny aspekt uwagę zwraca jedna z komentujących zdjęcie osób.
– „Mam wrażenie, że ostatnio społeczeństwo ma manie najeżdżania na rodziców. Zrozumcie – brak paluszków oznaczałby darcie japy w autobusie. Wypadki się zdarzają, rozumiem, że wy też jak rozsypiecie coś w sklepie, to żarliwie sprzątacie miotłą, którą przecież każdy ma przy sobie? Ludzie, trochę ludzkiego zrozumienia, a nie sami specjaliści zaczynają za przeproszeniem dziamgać o bombelkach i madkach.”
Ciężko nie zgodzić się z tą opinią. Widać od jakiegoś czasu trend, w myśl którego krytykuje się wszystko, co związane z dziećmi. Jednakże podobny bałagan, jak ten na zdjęciu pozostawiają po sobie również dorośli.
A wy co sądzicie? Czy matka powinna posprzątać w autobusie?
Justyna Żyła rozstała się z obecnym partnerem? Umieściła wymowny wpis.
Źródło: trojmiasto.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz