Zdrożeje kawa, papierosy, a nawet piwo. To nie żart. Państwo szykuje nowy podatek!

Od tego roku mamy podatek cukrowy, handlowy, opłatę mocową i ich skutki odczuwamy w opłatach. Jednak rząd szykuje nam kolejny podatek.

Po cichu, tuż przed świętami wielkanocnymi, na stronach Rządowego Centrum Legislacji, opublikowano projekt ustawy przygotowanej przez resort klimat. Warto się z nim zapoznać, gdyż zakłada on wprowadzenie tak zwanej opłaty produktowej. Zakłada ona, że do plastikowych i styropianowych kubków na napoje i jednorazowych plastikowych opakowań, sprzedawca będzie doliczał opłatę, która wyniesie maksymalnie 1 PLN.

– “Tym samym ostateczna cena produktu składać się będzie z właściwej jego ceny oraz z doliczonej do niego opłaty” – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy. Czyli za wszystko co będzie w plastikowym kubku jak np. kawa, zapłacimy o złotówkę więcej.

Punkty handlowe i gastronomiczne, oferujące napoje i posiłki w takich jednorazowych opakowaniach, będą musiały pobraną opłatę produktową przekazywać do urzędów marszałkowskich. Jeżeli jakaś firma nie wywiąże się z tego obowiązku, to czekać ją będzie bardzo duża kara. Pieniądze z opłaty produktowe będą następnie przekazywane do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i przekazywane na ochronę środowiska. Opłatę będą też ponosić sami producenci plastikowych produktów.

Rocznie tylko z tego tytułu państwo ma zyskać 21 mln zł. Ale nowa opłata byłaby także doliczana do produktów tytoniowych – tu plastik zawarty jest w filtrach. Wynosiłaby ona 1 grosz od paczki, ale biorąc pod uwagę ilu w Polsce jest palaczy, to zyski będą naprawdę duże.

To nie wszystko. Od 1 lipca ze sklepów ostatecznie będą musiały zniknąć m.in. plastikowe talerze i sztućce, słomki, mieszadełka do napojów, a nawet patyczki do uszu. Inne plastikowe produkty będą musiały mieć informacje o tym, że są szkodliwe dla środowiska.

Resort klimatu wyjaśnia, że nowe przepisy musi wprowadzić, bo do tego obliguje unijna dyrektywa.

– “Podstawowym problemem, do którego rozwiązania ma przyczynić się ww. dyrektywa i który jest jednocześnie problemem do rozwiązania na płaszczyźnie poszczególnych krajów członkowskich Unii Europejskiej, jest ogromna ilość odpadów morskich z tworzyw sztucznych, która w ocenach i morzach stale rośnie. Ma to szkodliwy wpływ na ekosystemy, różnorodność biologiczną i potencjalnie na zdrowie ludzi oraz wzbudza powszechne zaniepokojenie” – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.