
Sytuacja z ochroną Jarosława Kaczyńskiego, tak naprawdę pokazuje w jakim państwie żyjemy. Z podziałem na osoby lepsze i gorsze. To chore.
– „Firma zarabiająca ponad 1,5 mln zł rocznie na ochronie Jarosława Kaczyńskiego dostaje też zlecenia z Ministerstwa Kultury. W ostatnich latach GROM Group zainkasowała za to prawie 120 tys. zł. – Gigantyczna bezczelność” – oburza się senator KO Krzysztof Brejza.
GROM Group od lat chroni Jarosława Kaczyńskiego. Tej współpracy nie przerwała nawet nominacja prezesa PiS na wicepremiera ds. bezpieczeństwa, mimo że zajmować się tym powinna Służba Ochrony Państwa.
Okazuje się jednak, że firma założona przez byłych żołnierzy jednostki specjalnej GROM zarabia też na innych zleceniach z sektora publicznego. Jesteście w szoku? My też.
W 2017 i 2018 r. umowy ze spółką zawierało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (dziś nazywa się Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu). Opiewały one na łączną kwotę 117 tys. zł. Czyli GROM dodatkowo dorabia sobie na tego typu zleceniach.
GROM Group za te pieniądze brała udział w zabezpieczeniu oficjalnych uroczystości państwowych, których organizatorem był resort kierowany przez wicepremiera Piotra Glińskiego.
Ministerstwo tłumaczy, że
– „konieczność zaangażowania przez organizatora dodatkowych służb porządkowych była niezbędna dla zapewnienia bezpieczeństwa i porządku publicznego w trakcie uroczystości, zakres ich działania został ustalony z przedstawicielami policji i BOR” – co o tym sądzicie?
Horror we wsi Rudno. Pękła tama. Woda porywa samochody i zalewa domy.
Źródło: onet
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz