Rodzice usłyszeli, że mają zrzucić się po 500 zł na prezent dla nauczycielki. Ich reakcja była bezcenna.

25 czerwca uczniowie zakończą rok szkolny 2020/2021, który głównie przebiegał zdalnie. Rodzice dobrze wiedzą, że trzeba będzie wyłożyć parę złotych na prezenty dla nauczycieli. W jednej ze szkół opiekunowie zrzucili się aż po 500 zł od osoby.
Niektórzy rodzice sądzą, że podziękowania nauczycielowi za pracę i kupowanie prezentów jest przesadą, bo edukowanie dzieci jest obowiązkiem pedagogów. Inni uważają, że tak wypada, a nadmiar pracy trzeba wynagrodzić.
W jednej z prywatnych szkół w Warszawie padł pomysł, aby jednej z nauczycielek zafundować kilkudniowy wyjazd za granicę. Rodzice przyjęli taki pomysł z uśmiechem. Zrzucili się po 500 zł od osoby.
Rodzice uważają, że młodej nauczycielce się należy i na pewno będzie zadowolona. Mają już doświadczenie w organizowaniu wyjazdów – w zeszłym roku zrzucili się na wyjazd i pobyt w SPA dla dwóch osób.
Rodzice dzieci chodzących do jednej z prywatnych szkół w Łodzi zdecydowali się na bon prezentowy oraz kurs prawa jazdy. Trzeba przyznać, że mają rozmach. W ich przypadku składka wyniosła 300 zł.
W szkołach publicznych sytuacja jest jednak zupełnie inna. Rodzice stawiają raczej na własnoręcznie wykonane prezenty od dzieci, grawerowane pióra czy albumy. Taka pamiątka zostanie z nauczycielem na zawsze. Jedna z mam zdradziła, że rok temu padł pomysł zrzutki na bon prezentowy o wartości 500 zł i nawet rozbicie tej kwoty na kilkunastu rodziców było za dużym wydatkiem.
Niektórzy nauczyciele z zadowoleniem przyjmują drogie prezenty i uważają je za docenienie ich pracy. Inni czują się w takim przypadku zakłopotani. Wiedzą, że nie każdy rodzic jest w stanie pozwolić sobie na identyczną kwotę zrzutki, co może doprowadzać do nieporozumień.
Zrzuciła swoją 3-letnią córeczkę z szóstego piętra. Dziewczynka krzyczała, że się boi… [DRASTYCZNE]
Źródło: WP
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz