Pogrzeb Andrzeja Bieniasza. Pudel został pochowany blisko pół roku po śmierci.

Andrzej Bieniasz zmarł 6 stycznia. Lider grupy Püdelsi od początku grudnia zeszłego roku przebywał w szpitalu. Przegrał walkę z chłoniakiem, to naprawdę smutna informacja.
Od listopada 2019 do maja 2020 artysta przyjmował serie chemioterapii i immunoterapii, poddał się też przeszczepowi szpiku. Wydawało się, że wszystko będzie dobrze. Niestety, okazało się inaczej. Przegrał walkę 11 czerwca.
Ceremonia przed kaplicą rozpoczęła się od odegrania utworu, który przez prowadzącego został nazwany „Hymnem rozsądnych ludzi”.
W refrenie ciągle powracały słowa: „Niech mu śpiewają i grają diabły anielskie”. Nietypowa urna w kształcie srebrnej tuby spoczęła na katafalku, z obok niej ustawiono gitarę Bieniasza oraz zdjęcie zmarłego. Ceremonia była naprawdę przepiękna.
– „Wielu z was wolałoby spotkać się z nim przed czy pod sceną, zastawioną zwłaszcza różnymi gitarami, które Püdel uwielbiał i które kolekcjonował” – mówił mistrz ceremonii.
Wspominano różne koleje życia muzyka: jego studia, wyjazdy na Saksy, pracę w sklepie muzycznym, pracę jako rehabilitant w Krynicy i fakt, że zawsze był chętny do pomocy innym. Opisano również jego przepiękną karierę muzyczną.
– „W jego ostatniej drodze towarzyszyła mu jego muzyka. Koledzy z zespołu zagrali mu akustycznie przy grobie. Była to niezwykła i przejmująca scena.” – 0pisał. To był wyjątkowy człowiek.
Olaf Lubaszenko schudł 80 kg, a ta zmiana zaskoczyła fanów. Jak wygląda teraz?
Źródło: www.pomponik.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz