Kobieta dostała ataku padaczki. Tak rozpoczął się koszmar jej dzieci. Spędziły ponad 8 godzin ze zwłokami matki.

Prawdopodobnie atak padaczki przyczynił się do śmierci Agnieszki K. z Międzyborza na Dolnym Śląsku. Kobieta zmarła w mieszkaniu, w którym były jej 3-letnia córka i 5-letni syn. Dzieci spędziły ze zwłokami mamy co najmniej 8 godzin.
8 czerwca jedna a mieszkanek bloku w Międzyborzu wezwała straż pożarną, bo z sufitu zaczęła kapać woda. Wcześniej bez skutku próbowała skontaktować się z sąsiadką, która mieszka piętro wyżej. Agnieszka nie otwierała drzwi, a z wnętrza dochodziły rozpaczliwe krzyki dzieci.
Jak powiedzieli strażacy, którzy wyważyli drzwi, 38-latka leżała na łóżku. Jej dzieci były w szoku. Przyznały też, że są bardzo głodne. Z pragnieniem poradziły sobie odkręcając wodę w łazience. Niezakręcona zalała mieszkanie sąsiadki z dołu i doprowadziła do wezwania pomocy. Dla pani Agnieszki było już jednak za późno. Na jej ciele były widoczne plamy opadowe.
– „Według wstępnych oględzin kobieta zmarła najprawdopodobniej przez podduszenie, co było efektem ataku padaczki. Wykluczono udział osób trzecich” – wyjaśnia rzecznik prokuratury we Wrocławiu Radosław Żarkowski. Zgon 38-latki nastąpił najprawdopodobniej między 8 a 12 godzin przed interwencją strażaków.
Sąsiedzi w rozmowie z Faktem powiedzieli, że kobieta wraz z dziećmi wprowadziła się tam zaledwie tydzień wcześniej. Wspominają ją jako uśmiechnięta i energiczną młodą mamę.
Córka i syn Agnieszki trafili pod opiekę rodziny spod Wielunia. Policja pracuje nad wyjaśnieniem okoliczności tragedii.
Zabójstwo w świetlicy na urodzinach dziecka. „Było konsekwencją nieporozumienia”.
Źródło: Fakt
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz