To już pewne. Nadciąga najgorszy podatek. Zapłacą zarówno ci w domach, jak i w mieszkaniach.

Mimo iż lato dopiero się zaczęło, już doświadczyliśmy uroków tej pory roku. Lekiem na burze i susze ma być tzw. podatek od deszczu. Planowo ma być wprowadzony już w przyszłym roku.
Rząd chce łagodzić efekty susz i burz tzw. podatkiem od deszczu, który jest elementem projektu ustawy o inwestycjach w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy. Projekt ten zakłada nałożenie opłaty od zabetonowanych powierzchni i tworzenia rezerwuarów retencyjnych.
Jak zauważa portal money.pl, retencja to najprostsze i najtańsze rozwiązanie chroniące przed skutkami ulewnych deszczy. Podatek od deszczu obowiązuje w Polsce od 3 lat i płacą go właściciele nieruchomości o powierzchni co najmniej 3500 mkw z 70% zabudowaniem.
Rząd planuje rozszerzyć opłatę na posiadaczy gruntów o powierzchni 600 mkw zabudowanych w 50%. Ci, którzy zainwestują w urządzenie do retencjonowania wody zapłacą mniej.
Podatek od deszczu w nowej wersji mieliby płacić nie tylko właściciele domów jednorodzinnych, ale też wspólnoty oraz spółdzielnie mieszkaniowe, szkoły i firmy.
Money.pl podaje, że podatek od deszczu miałby być wprowadzony w 2022 roku. Czy tak będzie? Projekt jest wciąż w fazie konsultacji, gdyż do Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej cały czas napływają liczne uwagi wobec niego.
Fałszywa szczepionka na COVID-19. Lekarze zaszczepili 2,5 tys. osób solą fizjologiczną.
Źródło: money.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz