Z naszym Bałtykiem dzieje się coś strasznego. Tego już nie zatrzymamy.

Miliony polskich turystów szturmują co roku nadbałtyckie kurorty, aby wedle powszechnej opinii zażyć jodu, wypocząć na plaży. Nie każdy z nas jednak wie, że Bałtyk czeka smutny koniec.
Po ustąpieniu lądolodu Skandynawia nieustannie się podnosi, co ma związek z odprężaniem się skorupy ziemskiej. Paradoksalnie większość świata mierzy się z podnoszeniem się poziomu wód w oceanach, a niektóre porty nad Bałtykiem wysychają. Jest to spowodowane podnoszeniem się lądu i to jeden z czynników, który negatywnie wpływa na Bałtyk. Nie to jest jednak najgorsze.
Naukowcy mówią, że Skandynawia jeszcze nie przestanie się podnosić co doprowadzi do wyschnięcia cieśnin Duńskich. Co to oznacza w praktyce? Bałtyk z morza zmieni się w jezioro.
Morze Bałtyckie jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych mórz na świecie. Bezpośredni wpływ na to ma kilka czynników: silne uprzemysłowienie miast na wybrzeżu, zrzucanie odpadów i ścieków do morza, azot i fosfor oraz to, że morze to ma trudny dostęp do oczyszczających wód oceanicznych.
W badaniach opisano, że tylko w ciągu XX wieku wody Morza Bałtyckiego zmieniły swój charakter z oligotroficznych (przejrzystych) na eutroficzne („przejrzałe”). Wody Bałtyku, są po prostu brzydkie i zanieczyszczone i wyglądają strasznie.
Przesycenie morza materią organiczną różnorakiego pochodzenie sprawiło, że przy dnie zaczęły powstawać strefy martwych wód. Są to pustynie biologiczne w których, ze względu na bardzo niski poziom tlenu, zasadniczo życie nie istnieje. A czy mamy jeszcze mówić o sinicach? No właśnie.
Zapytali mordercę, dlaczego brutalnie zabił swoich dziadków. Odpowiedź jest porażająca.
Źródło: interia.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz