Dwulatka w samolocie nie chciała nosić maseczki. Stewardessa zaproponowała, że „przyklei ją” do twarzy dziecka.

Na pokładzie jeden z linii lotniczych w USA maseczki muszą nosić wszyscy powyżej drugiego roku życia. Doszło do nieprzyjemnej sytuacji, którą dokładnie opisała matka pokrzywdzonego dziecka.
W zeszłym tygodniu, 12 sierpnia mama dwójki dzieci wsiadła na pokład linii Southwest Airlines z Orlando do Norfolk. Jedno z dzieci czyli dwuletnia Drew, była bardzo zdenerwowana lotem.
W mediach społecznościowych matka opowiada, że zmagała się z oporem córki, która nie chciała założyć maseczki, a stewardesa ich pilnowała. Problem polegał na tym, że w sytuacjach stresowych Drew ssie kciuk, a przez maseczkę, nie mogła tego zrobić.
Ali Cleek twierdzi, że stewardesa zaproponowała jej dwa rozwiązania. Jedno akceptowalne, a drugie niezwykle okrutne. Pierwszym było wycięcie dziury w masce. Drugim przyklejenie jej do twarzy.
– „Noszenie maski to obowiązek… Rozumiem. Szanuję to. Ale w pewnym momencie musimy mieć ludzką przyzwoitość. Współczucie” – tłumaczyła na Instagramie.
Oświadczenie linii lotniczych było następujące:
– „Federalny obowiązek dotyczący masek dla podróżnych obowiązuje od 2 lutego 2021 r. Wymagane jest, aby wszyscy pasażerowie w wieku powyżej drugiego roku życia nosili maski przez całą podróż. Doceniamy współpracę z naszymi klientami, ponieważ wspólnie pracujemy, aby postępować zgodnie z prawem i wspierać komfort i dobre samopoczucie wszystkich, którzy podróżują z nami podczas trwającej pandemii COVID-19″. Przypomniana również, że „klienci są wielokrotnie upominani o nakazie noszenia maski” –
Źródło: onet
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz