Strajk w ZUS. „Wstrzyma wypłaty wszelkich świadczeń”. „Wina rządu”.

Nie będzie emerytur, rent, tarcz dla przedsiębiorców – taka perspektywa czeka nas, jeśli rząd nie spełni oczekiwań pracowników ZUS i dojdzie do bezterminowego strajku powszechnego.
ZUS jest jedną z najważniejszych instytucji w Polsce. Bez niej miliony obywateli pozostają bez środków do życia. W czasie pandemii pracownicy Zakładu byli bezlitośnie wykorzystywani przez rząd, który obarczył ich dodatkowymi obowiązkami, oczekując pracy po godzinach oraz w weekendy, a w zamian dając pensję niewiele większą od minimalnej.
Wśród wymienianych przez Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa przyczyn rosnącego niezadowolenia pracowników ZUS jest też nepotyzm, lekceważenie BHP oraz niedobory sprzętowe.
– „Czarę goryczy przelała podwyżka płac o 60 procent dla parlamentarzystów” – przekazał redakcji Biznes na RadioZET.pl Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku.
Szumlewicz dodał, że poparcie dla strajku jest masowe i obejmuje większość pracowników ZUS. Jak będzie wyglądać strajk, jeśli rząd nie przystanie na żądania?
Na początku września Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa działający w ZUS wszedł z pracodawcą w spór zbiorowy. W imieniu pracowników złożono postulat zwiększenia wynagrodzeń o 60%, czyli tyle, ile pensje zwiększyli sobie rządzący. Jeśli do 14 września nie znajdą się pieniądze, związkowcy zastrzegli prawdo do zorganizowania strajku ostrzegawczego.
Plany dalszych protestów są przygotowane bardziej szczegółowo i rozpisane na kolejne miesiące. Naprawdę źle może być już pod koniec października.
– „Zacząć chcemy od strajku ostrzegawczego, który będzie dla Zakładu jasnym sygnałem, że poważnie traktujemy nasze postulaty i nie cofniemy się, jeżeli pracodawca nie wyjdzie naprzeciw naszym oczekiwaniom. Strajk ostrzegawczy planujemy na koniec września/pierwszą połowę października. Jeżeli on nie przyniesie efektu, wkrótce potem planujemy przeprowadzenie referendum strajkowego i przystąpienie do bezterminowego strajku powszechnego” – stwierdził Piotr Szumlewicz.
O ile początkowe fazy protestu nie powinny być zbytnio odczuwalne przez Polaków, o tyle strajk powszechny wywróci życie wielu osób do góry nogami.
– „Strajk oznaczałby zablokowanie funkcjonowania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a więc powstrzymanie się pracowników od wykonywania pracy. Należy się więc liczyć również z wstrzymaniem wypłaty wszelkich świadczeń. Pisaliśmy już o tym kilka tygodni temu zarządowi ZUS i polskich władzom. Jeżeli wypłata świadczeń społecznych zostanie wstrzymana, za kryzys będzie odpowiadać władza publiczna i zarząd ZUS, które nie potrafiły zadbać o godną pracę pracowników. Strajk nie jest dla pracowników przyjemnością, a wyrazem desperacji. Jeżeli do niego dojdzie, cała odpowiedzialność za jego skutki będzie po stronie rządzących.”
Związek zawodowy zapowiada, że postulat podwyżki wynagrodzeń o 60% będzie rozszerzony też na inne grupy zawodowe. Protesty pracowników Krajowej Administracji Skarbowej, pracowników socjalnych czy pracowników sądownictwa.
Źródło: Radio ZET
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz