Dwie 10-latki zniknęły wracając ze szkoły. Zamęczono je na śmierć! Rodziny są pogrążone w rozpaczy.
Mieszkańcy Kisielowska w Rosji są w szoku po tym jak policja odnalazła ciała dwóch zaginionych uczennic. 10-latki zaginęły 6 września tuż po wyjściu ze szkoły. Finał poszukiwań okazał się tragiczny.
Uliana Degtiar i Anastazja Fesler z syberyjskiego Kisielewska zaginęły 6 września. Rodzice wznieśli alarm wkrótce po tym, gdy dziewczynki nie wróciły do domów. Trzeba przyznać, że zarówno policja jak i mieszkańcy miasta, ramie w ramie ruszyli na poszukiwania.
Funkcjonariusze udali się m.in. do jednego ze sklepów, gdzie dowiedzieli się od sprzedawcy, że uczennice przyszły na zakupy w towarzystwie mężczyzny, którego jedna z dziewczynek nazywała wujek Vitja.
Sprzedawca powiedział, że mężczyzna miał wyładowany słodyczami wózek. Wszystko to było uwiecznione na kamerach monitoringu. Widać na nim wyraźnie jak mężczyzna opuszcza sklep wraz z dziewczynkami.
Sprawcę mordu zatrzymano niedługo potem. Na jego trop wpadł były funkcjonariusz, który widząc materiał z rysopisem mężczyzny rozpoznał w nim Wiktoria Pesternikowa przestępcę, który już kiedyś był skazany za wykorzystanie dziecka.
Po schwytaniu nie przyznawał się do winy. Twierdził, że owszem spotkał dziewczynki i zaproponował im wspólne karmienie ptaków. Rzekomo jednak, dziewczynki miały wkrótce potem się oddalić.
Ciała dzieci odnaleziono rankiem 7 września. Dziennik „Kommiersant” przekazał, że Ulianę i Anastazję przed śmiercią zgwałcono. Ponadto przyczyną śmierci dziewczynek było uduszenie. To naprawdę okrutna i brutalna zbrodnia na małych dzieciach.



1000 zakażeń koronawirusem dziennie szybciej niż zakładano? Niepokojące słowa ministra.
Źródło: Fakt
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz