
Ktoś w Ministerstwie Zdrowia wymyślił parę lat temu, że w przypadku pacjentów z udarem mózgu, czyli jedną z najbardziej śmiertelnych chorób w Polsce, na jedno łóżko powinno przypadać 0,6 pielęgniarki.
Najwyższa Izba Kontroli alarmuje o likwidacji łóżek i zwiększonej śmiertelności. Najgorzej sytuacja wygląda w woj. podlaskim. Jest tragicznie. Umiera coraz więcej ludzi.
Jak podaje NIK, opierając się na danych GUS, na udar mózgu w 2019 r. zmarło w Polsce 22 055 osób, czyli przed pandemią była to jedna z najbardziej śmiertelnych chorób w całym naszym kraju. Dorównująca nawet nowotworowi.
Choroba dotyka głównie osób starszych – ryzyko rośnie po 55. roku życia. Co ciekawe jest to jedna z niewielu chorób, która zdecydowanie częściej zabija kobiety niż mężczyzn.
W wyniku udaru dochodzi do obumarcia części mózgu przez zatrzymanie dopływu krwi do jego tkanek. Brak specjalistycznej pomocy jest równoznaczny ze zgonem.
Ktoś w Ministerstwie Zdrowia, by przychylić nieba pacjentom, wymyślił nawet wskaźnik 0,6 pielęgniarki na jedno łóżko. Okazuje się jednak, że osiągnięto efekt odwrotny do zamierzonego i jest jeszcze gorzej.
– „Dyrektorzy szpitali po nieudanych próbach uzupełnienia kadry pielęgniarskiej, decydowali się na likwidację łóżek na oddziałach, aby tę normę spełnić” – stwierdza NIK w raporcie, który pokazuje z jakim problemem mamy do czynienia. W rezultacie na udar umiera jeszcze więcej ludzi.
Źródło: onet
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz