Premier planuje wprowadzić nowy podatek. Będziemy płacić podatek od rozmów, które się nie odbyły.

Tym razem do skarbu państwa miałyby trafić niewykorzystane pieniądze z kart od operatorów telefonicznych. Wcześniej trafiały one do operatora, teraz miałby je przejąć rząd. Kochany rząd.
Jeśli nie zdążyliśmy „wydzwonić” naszych środków nim upłynie termin ważności karty? Wtedy często operator je przejmował, jednak to się zmieniło i byliśmy w stanie odzyskać te pieniądze. Teraz jednak, rząd chce położyć na nich ręce.
Zupełnie nowe przepisy mają pozwolić rządowi przejąć wszystkie te pieniądze, o które klienci niewykorzystanych kart się nie upomną. Jeśli przez pół roku klient nie zwróci się do swojego operatora, to wtedy pieniądze te trafią do skarbu państwa. No cóż.
Podatek od „niezrealizowanych rozmów” może przynieść budżetowi dodatkowe kilkadziesiąt milionów złotych rocznie, chociaż niektórzy zakładają, że kwota ta może przekroczyć nawet 100 milionów złotych czyli są to naprawdę spore pieniądze. Trudno więc się dziwić, że rząd chce mieć do nich dostęp.
To jednak nie wszystkie podatkowe nowości w naszym kraju. Nad Wisłą wprowadzona zostanie bowiem danina minimalna od przychodów korporacji. Czyli kolejny podatek dla naszych obywateli i firm.
Golas w środku lasu przegonił je z grzybów. Nosił na twarzy specjalną maskę.
Źródło: innpoland.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz