Dantejskie sceny w Chorzowie. Nauczycielka zamknęła dziecko w klasie. „Bo nie nosiła maseczki”.

Widać, że Covidowe absurdy nie są tylko i wyłącznie domeną Australii. W Polsce również zdarzają się sytuacje, które wskazują na to, że dochodzimy do absurdu.
– „Moje dziecko z przyczyn zdrowotnych jest zwolnione z noszenia maseczki” – mówi ojciec ucznia. Z tej przyczyny nauczycielka zamknęła dziecko w klasie na czas przerwy.
– „byłem w tej szkole.. trzykrotnie, i za każdym napotykałem nauczycieli w pokoju nauczycielskim bez maseczki” – dodaje wyraźnie wściekły zaistniałą sytuacją ojciec.
– „To demonstracja władzy nad biednymi” – dodaje.
Warto wspomnieć, że uczennica ma zwolnienie wystawione od lekarza. W takiej sytuacji może nie nosić maseczki w pomieszczeniach, bo jej stan zdrowotny jej na to nie pozwala. Nie dość, że dziecko jest na coś chore to jeszcze nauczycielka zamyka je w klasie aby nie uczestniczyło w życiu społecznym w szkole. Mimo to jednak, nauczycielka w ogóle nie zwróciła na ten fakt uwagi i potraktowała dziecko zwyczajnie mówiąc, bardzo źle. Jak można pozwolić na coś takiego?
Źródło: Youtube
Koronawirus raport 18.09.2021. Kolejny dzień idziemy w górę z zakażeniami.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz