Słowa premiera: kilka tygodni mobilizacji i obostrzeń, to niezbyt wysoka cena za zdrowie i życie Polaków. Wygląda na to, że wracamy do obostrzeń.

W swojej ostatniej wypowiedzi premier Morawiecki zwrócił uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze na niezaszczepione osoby w Polsce, po drugie na obostrzenia, które mogą wrócić.
– „Zrobiliśmy wszystko, żeby dostawy szczepionki trafiły do Polski jak najszybciej. W pierwszych tygodniach niektórzy chcieli nawet ominąć kolejkę, żeby dostać szybciej. Dziś poziom zaszczepienia społeczeństwa nie jest taki, jaki potrzebujemy dla osiągnięcia odporności zbiorowej” – stwierdził premier Morawiecki.
– „Kilka tygodni zwiększonej mobilizacji i obostrzeń, to niezbyt wysoka cena za zdrowie i życie Polaków” – dodał premier.
– „Średnia tygodniowa nowych przypadków przekracza u nas 23 tys. We Francji notowanych jest 43 tys., a w Niemczech już ponad 50 tys. Mamy zajętych ponad 23 tys. łóżek covidowych, z czego ponad 2 tys. pacjentów walczy o życie pod respiratorem” – dodał szef rządu.
– „Zrobiliśmy wszystko, żeby dostawy szczepionki trafiły do Polski jak najszybciej. W pierwszych tygodniach niektórzy chcieli nawet ominąć kolejkę, żeby dostać szybciej. Dziś poziom zaszczepienia społeczeństwa nie jest taki, jaki potrzebujemy dla osiągnięcia odporności zbiorowej” – ocenił premier.
– „Nikt nie załamuje rąk a powinien, kiedy w sposób świadomy szkodzimy swojemu zdrowiu; a jednocześnie mamy silny ruch, który wmawia, że szczepionka, która jest doskonale przebadana i skuteczna – to zagrożenie” – dodał premier.
– „Ile osób musi jeszcze umrzeć, żebyśmy zrozumieli, że czas najwyższy na szczepienie” – pytał szef rządu, wskazując, że w Polsce na COVID-19 umierają głównie osoby niezaszczepione. Jego wypowiedź można jednak po części uznać za frontalny atak w stosunku do osób, które nie chcą się szczepić.
Koronawirus raport 11.12.2021. Kolejny dzień z dużą liczbą zgonów.
Źródło: polsatnews.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz