Home Wideo Szokujące słowa polskiego żołnierza w białoruskiej telewizji. „Strzelili mu w łeb”.

Szokujące słowa polskiego żołnierza w białoruskiej telewizji. „Strzelili mu w łeb”.

Szokujące słowa polskiego żołnierza w białoruskiej telewizji. „Strzelili mu w łeb”.

Polski żołnierz, który zdezerterował i uciekł na Białoruś udzielił lokalnej telewizji. Oskarża tam naszą straż graniczną o zabicie dwóch wolontariuszy, którzy chcieli pomagać migrantom.

Późnym popołudniem dnia wczorajszego Żandarmeria Wojskowa przekazała informację o wszczęciu śledztwa w sprawie Emila C.

– „Wobec żołnierza Emila C., który samowolnie opuścił miejsce pełnienia służby, zostanie wszczęte śledztwo w kierunku art. 339 § 3 kk – dezercja kwalifikowana” – poinformowała w piątkowe popołudnie Żandarmeria Wojskowa.

Zawiadomienie w sprawie złożył dowódca 16 Dywizji Zmechanizowanej. Emilowi C. grozi od roku do 10 lat więzienia.

W internecie pojawiają się fragmenty wywiadu, którego udzielił Emil C. W jednym z nich oskarża on polskie służby o strzelanie do wolontariuszy.

– „Podbiegł jakiś wolontariusz, zaczął pytać 'gdzie wy ich prowadzicie?’ a gościu ze straży granicznej strzelił mu po prostu w łeb. Widziałem dwie takie sytuacje” – powiedział w wywiadzie dla białoruskiej telewizji.

O zaginięciu żołnierza oficjalnie poinformowano w czwartek. Żołnierz zaginął w trakcie wykonywania zadań służbowych w okolicy miejscowości Narewka i Siemianówka.

Jak nieoficjalnie ustaliła WP, żołnierz od dawna stwarzał problemy. W ostatni weekend miał być zatrzymany za jazdę samochodem pod wpływem narkotyków i alkoholu.

– „Miał od dawna problemy z prawem. Miał założoną niebieską kartę, stosował przemoc wobec swojej matki. Nikt nie chciał z nim w wojsku pełnić służby. Do karabinu nawet amunicji nie dostał. Pełnił służbę pojedynczo. Był w okresie wypowiedzenia służby. Czemu wysłali go na granicę? To dramat” – mówi informator ze służb, znający kulisy sprawy.

Dowódca baterii, dowódca plutonu i dowódca 2 dywizjonu w Węgorzewie zostali odwołani ze stanowisk. To przełożeni dezertera.

Wcześniej minister Mariusz Błaszczak przekazał, że:

– „Żołnierz, który wczoraj zaginął miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska. Nigdy nie powinien zostać skierowany do służby na granicę. Zażądałem wyjaśnień, kto za to odpowiada.”

– „Mamy do czynienia z aktem dezercji ze strony obywatela polskiego, który jeszcze do niedawna był żołnierzem polskich Sił Zbrojnych; człowiekiem, który zachował się w sposób bardzo nikczemny” – ocenił w piątek po południu, po doniesieniach medialnych, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski.

Białoruski Państwowy Komitet Graniczny przekazał dane żołnierza i jego zdjęcia z kont społecznościowych. Według ich relacji polski żołnierz został zatrzymany przez patrol białoruskich pograniczników w czwartek popołudniu w okolicach Tuszemli. Żołnierz miał oświadczyć, że nie zgadza się z polityką rządu w związku z kryzysem migracyjnym.

Oficer BOR miał składać fałszywe zeznania ws. wypadku Szydło z 2017 roku.

Źródło: WP

Okulary korekcyjne: Cotton Club i inne
Okulary korekcyjne: Cotton Club i inne
29,99 zł
210,00 zł
Oferta zakończona!
29,99 zł za groupon zniżkowy wart 210 zł na okulary korekcyjne z antyrefleksem i więcej w Okularium - 3 lokalizacje

Twoja reakcja?

Super
Super
0
Ha ha
Ha ha
0
Wow
Wow
0
Smutny
Smutny
0
Zły
Zły
3

Podziel się ze znajomymi!

Zostaw swój komentarz