Nie żyje legenda Solidarności. Przegrał walkę z COVID-19.

Nie żyje Andrzej Rozpłochowski, legenda Solidarności i opozycjonista w czasach PRL. W ostatnich tygodniach walczył z zakażeniem koronawirusem. O jego śmierci poinformował Jan Kasprzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Andrzej Rozpłochowski od końca listopada zmagał się z COVID-19. Były opozycjonista trafił do szpitala w Katowicach 23 listopada.
– „Początkowo lekarze określali jego stan jako stabilny. Jego stan znacznie się pogorszył. Andrzej jest pod aparaturą, płuca w ok. 80 proc. nie działają” – powiedział Przemysław Miśkiewicz, przyjaciel Rozpłochowskiego, cytowany przez Dziennikzachodni.pl.
O śmierci legendy Solidarności poinformował w poniedziałek Jan Kasprzyk.
– „Na Wieczną Wartę odszedł śp. Andrzej Rozpłochowski – legenda śląskiej Solidarności, Bohater Niezłomny, jeden z tych, którym zawdzięczamy Niepodległą Rzeczpospolitą… Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie!” – napisał na Twitterze.
Byłego opozycjonistę pożegnał również wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
– „Andrzej, Polska nie byłaby Polską, gdyby nie tacy ludzie, jak Ty. Byłeś i pozostaniesz dla mnie wielkim Bohaterem. Dziękuję, że mogłem Cię znać tyle lat” – napisał na Facebooku.
Andrzej Rozpłochowski w trakcie strajków w 1980 roku stanął na czele protestu w Hucie Katowice. Następnie kierował śląskimi organami powstającej „Solidarności”. Po wprowadzeniu stanu wojennego został internowany. Rok później oskarżono go o działania antypaństwowe.
W 1988 roku wyemigrował do USA, gdzie pracował w różnych przedsiębiorstwach i prowadził własną działalność gospodarczą. W 2010 powrócił do Polski i bez powodzenia kandydował z ramienia PiS do sejmiku śląskiego. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku był kandydatem Solidarnej Polski. W 2015 roku Andrzej Duda odznaczył Rozpłochowskiego Krzyżem Wolności i Solidarności. Dwa lata później nadał mu Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Tak zabija koronawirus. Lekarz opowiada, co „wysiada” w organizmie.
Źródło: dziennikzachodni.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz