Znowu głośno o „Szczenie”. Powodów do dumy jednak nie ma.

Ryszard Dąbrowski miał ostatnio sporo problemów. Raz jednak udowodnił, że dotrzymuje danego słowa, czego pod wrażeniem był nawet Marcin Najman.
Ryszard „Szczena” Dąbrowski po raz pierwszy dał się poznać ludziom w programie „Chłopaki do wzięcia”. Później przyszedł czas na MMA.
Przed debiutem w organizacji Marcina Najmana, złożył obietnicę, że za pieniądze, które zarobi, wynajmie mieszkanie dla siebie i bliskich. Słowa dotrzymał, za co pochwalił go „El Testosteron”.
– „Nasz Drań Rysiu dotrzymał słowa! Pierwsze zarobione w MMA-VIP pieniądze przeznaczył na wynajęcie mieszkania dla swojej rodziny. Jesteśmy z Ciebie bardzo dumni” – komentował były pięściarz.
To jednak koniec dobrych wieści. W kolejnych miesiącach u „Szczeny” działo się źle. Pierwsza afera wybuchła, gdy zatrzymano go po awanturze domowej. Pod wpływem alkoholu Dąbrowski miał dopuścić się przemocy na partnerce. Konsekwencją było odebranie im dziecka.
Przy okazji „Szczena” zdradził, że ma nie tylko syna Marcela, ale także 6-letnią córkę. Co ciekawe, matką tego dziecka jest… przyjaciółka jego aktualnej partnerki.
W tym roku doszło nawet do walki Dąbrowskiego z Najmanem. Ten pojedynek zakończył się szybkim zwycięstwem „El Testosterona”. Jego rywal potem stwierdził, że wszedł do klatki pod wpływem alkoholu.
Ostatnie wieści także nie są optymistyczne. Na początku grudnia pojawiła się informacja, że „Szczena” znowu został zatrzymany przez policję. Tym razem nie zdradzono, co dokładnie się stało.
Monika Miller jest nieuleczalnie chora. Druzgocąca diagnoza.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz