Sprawa księdza pedofila. Krakowska kuria nie udostępniła sądowi dokumentów.

Czy kogoś dziwi ten tytuł? Prawo swoje, a kościół swoje. Krakowska kuria wyraźnie nie chce udostępniać danych, związanych ze swoimi duchownymi. No cóż, bez komentarza.
– „Kuria metropolitalna w Krakowie nie przesłała akt, o które prosił Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej. Chodzi o kanoniczne postępowanie, które abp Marek Jędraszewski prowadził w sprawie zaniedbań bp. Tadeusza Rakoczego, a dotyczyło księdza pedofila Jana Wodniaka” – przekazał Onet.
Z prośbą o nadesłanie akt postępowania, które było prowadzone przeciwko byłemu biskupowi bielsko-żywieckiemu Tadeuszowi Rakoczemu, jeszcze w październiku zeszłego roku. Jednak kuria od początku rzuca prokuraturze kłody pod nogi.
Same działania prokuratury były efektem oskarżenia wystosowanego przez Janusza Szymika pozwu cywilnego przeciwko diecezji. Ofiara księdza pedofila Jana Wodniaka domaga się 3 mln zł zadośćuczynienia
Sąd w Bielsku-Białej zwrócił się w tej sprawie do archidiecezji krakowskiej, ponieważ to właśnie abp Marek Jędraszewski prowadził to dochodzenie na zlecenie Watykanu.
Uruchomienie takiej procedury było możliwe dzięki powołanej w połowie 2019 r. przez papieża Franciszka instrukcji Vos estis lux mundi, która jak wiecie miała uderzać w takich duchownych oraz osoby, który sprawy te tuszują.
Jak wynika z ustaleń, kuria miała 14 dni na przesłanie dokumentów.
– „Na dziś takie akta nie są dołączone do tej sprawy. Czy i kiedy będzie ewentualnie przeprowadzony dowód z tych akt, sąd będzie decydował w dalszym toku postępowania” – tłumaczy rzecznik prasowy sądu okręgowego w Bielsku-Białej, sędzia Sablik. Dlaczego kuria nie wydała tych dokumentów? Na to pytanie zapewne znacie państwo odpowiedź.
Pilne! Doszło do pierwszego ataku. Rosja zaatakowała Ukrainę.
Źródło: onet.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz