Policja nie chce siłowo usuwać protestujących przeciw obostrzeniom.

Nowozelandzka policja wykluczyła możliwość siłowego usunięcia pojazdów uczestników protestu przeciw obowiązkowi szczepień na COVID-19 oraz obostrzeniom które panują w Nowej Zelandii.
Protest w Nowej Zelandii jest pokłosiem podobnego protestu, który ma obecnie miejsce w Kanadzie i jest nazywany „Konwojem Wolności”. Mieszkańcy Nowej Zelandii wzięli z nich przykład.
W szczytowym momencie protestu w Wellington brało w nim udział kilka tysięcy osób. Obecnie nadal kilkaset osób prowadzi działania pod budynkiem parlamentu. Ludzie jak nietrudno się domyślić, są zmęczeni obostrzeniami covidowymi.
– „Jakakolwiek akcja z użyciem siły przez policję wiąże się z poważnym ryzykiem wyrządzenia większych szkód niż te, które są spowodowane przez trwający protest” – stwierdził komendant policji Andrew Coster.
Coster podkreślił, że „negocjacje i deeskalacja” to jedyny skuteczny sposób na walkę z tą sytuacją, co jest zupełnie odmiennym podejściem do tego, które zaprezentowała Kanada.
Coster zwraca uwagę, że protest jest co do zasady pokojowy, a sami protestujący nie są agresywni. Jakiekolwiek ostrzejsze działania policji, mogłyby jednak tą sytuację zmienić. Dlatego Coster chce tego uniknąć.
Pilne! Doszło do pierwszego ataku. Rosja zaatakowała Ukrainę.
Źródło:
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz