„Putin się wściekł”. Dziennikarz ujawnia, co dzieje się na Kremlu.

Niedzielny ostrzał lotniska w Winnicy, w którym zginęło 9 osób, mógł nie okazać się dla Rosjan tak skuteczny, jak przedstawia to tamtejsza propaganda.
W niedzielę rosyjskie wojska przeprowadziły ostrzał lotniska w Winnicy. Obiekt został całkowicie zniszczony. W nalocie śmierć poniosło 9 osób, w tym 5 cywilów.
Lotnisko zostało zniszczone ośmioma rakietami wystrzelonymi z Morza Czarnego. W efekcie wybuchł pożar w magazynach i zniszczeniu uległ budynek administracyjny na terenie obiektu.
Jak pisze portal Hromadske, powołując się na Wojskową Telewizję Ukrainy, sam atak mógł nastąpić z separatystycznego Naddniestrza, gdzie Rosjanie utrzymują 1500-osobową grupę żołnierzy.
Jak pokazują opublikowane przez New York Times zdjęcia satelitarne, które wykonano tuż po ostrzale pasa startowego, nie widać zbyt dużych zniszczeń. Na to samo wskazuje analiza autorstwa Stevena De La Fuente z Instytutu Studiów Międzynarodowych w Middlebury.
Radar satellite image from yesterday shows in more detail the damage to #Vinnytsia Airport, which was hit by Russian missiles on Sunday. No apparent impact on runway. Analysis via @SteveDLF @JamesMartinCNS 🛰️📷 @capellaspace https://t.co/Ay3XWWPVMr pic.twitter.com/eqziDrp64q
— Christoph Koettl (@ckoettl) March 8, 2022
Eksperci twierdzą, że do ataku użyto pocisków dalekiego zasięgu wystrzelonych z bombowców Tu-95 lub Tu-160. Rakiety te są bardzo drogie, a Rosjanie mają ich posiadać mniej niż 1000. Jak przekonuje dziennikarz śledczy Christo Gozew, Putin miał się wściec, gdy dowiedział się o tych stratach.
Zdaniem dziennikarza dyktator z Kremla nie jest na bieżąco informowany o skali rosyjskich strat, ani tym bardziej o nastawieniu ukraińskiego społeczeństwa do armii rosyjskiej.
– „Boją się mu to zgłosić” – mówi Gozew.
Źródło: gazeta.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz