Ekspert wojskowy w szoku. „Coś dziwnego dzieje się w Rosji”.

Ukraina od ponad 2 tygodni broni się przed rosyjską agresją. Władimir Putin oczekiwał szybkiego zwycięstwa, jednak jego armie ugrzęzły w ciężkich walkach i ponoszą ogromne straty. Z Rosji dociera coraz więcej sygnałów, że atmosfera na Kremlu jest fatalna.
Agresja Rosji na Ukrainę zdruzgotała cały świat. Wojna jednak nie idzie po myśli Moskwy, której wojska dalekie są od osiągnięcia jakichkolwiek celów. W ostatnich dniach postępy rosyjskich żołnierzy są niewielkie, a Ukraińcy nie mają zamiaru się poddawać.
Z Kremla docierają kolejne sygnały, że Putin jest zniecierpliwiony brakiem sukcesów na froncie i zaczął szukać winnych. Szczególnie, że przed rozpoczęciem wojny ludzie z jego otoczenia mieli go przekonywać, że potężne wojsko rosyjskie rozbije w pył ukraińskie w kilka dni.
Komentator „Polityki” Michał Fiszer zwrócił ostatnio uwagę, że niedawno pojawiła się informacja o zdymisjonowaniu przez Władimira Putina ośmiu generałów. W mediach dziennikarze mówili, że „przeprowadza czystki”. Polski ekspert wojskowy zdecydował się sprawdzić, kim właściwie są ukarani przez Putina wojskowi.
– „Weźmy gen. mjr. Andrieja Andriejewa. Okazuje się, że to policjant z resortu spraw wewnętrznych. Gen. mjr Andriej Zalenski to z kolei szef departamentu MSW w Kemerowie. Gen. por. Jurij Łarionow – także policjant, podobnie jak gen. mjr Aleksander Łobanow. Gen. por. Junin Szynin i gen. mjr Władimir Szepel to prokuratorzy z resortu sprawiedliwości, też gliniarze. Gen. por. Siergiej Smirnow – klawisz więzienny. Jewgenij Barikajew, kolejny generał major policji, pracował w ministerstwie nadzwyczajnych sytuacji. Putin wylał też wysokiego rangą cywilnego prokuratora Walerija Pietrowa” – zauważa Michał Fiszer.
– „Jaki oni mają związek z wojskiem? Żadnego. Wojska Putin na razie nie ruszył, ale generałowie już są wściekli, bo wiedzą, że orderów i awansów nie będzie. Dlaczego jednak Putin robi czystki w MSW? Czyżby się kogoś bał? Likwidował jakiś spisek? Już się zaczęło?” – pyta retorycznie major rezerwy.
Czy jest możliwe, aby Putin został pozbawiony władzy przez najbliższe otoczenie? Fakt jakiś czas temu zapytał o to byłego oficera Agencji Wywiadu Roberta Chedę, który specjalizuje się w kwestiach byłego ZSRR.
– „Z historii Rosji wynika, i to jest prawidłowość, że rewolucje zaczynają się odgórnie. Nie było nigdy sytuacji, żeby lud rzucał się na bramy Kremla. Zawsze było odwrotnie — likwidowało się przywódcę i był to wynik walk wewnętrznych w elitach władzy. Lud był używany, żeby tego władcę zlinczować czy zamordować. Wszelkie spiski pałacowe były skuteczne” – oceniał Cheda w rozmowie z „Faktem”.
– „Nie wierzę w spisek skrzydeł liberalnych, które chcą kooperacji z Zachodem, bo ciągną z tego zysk, skrzydeł „Jastrzębi”, które czerpie zyski z konfrontacji z Zachodem. Jedynym scenariuszem, być może akceptowanym przez Putina, jest ewentualne przejęcie władzy w sposób kontrolowany, by rozwiązać kryzys. Jedyną siłą, która może to zrobić, są służby specjalne i sama armia. Żaden oligarcha nie zrobi tego sam. Mogą być rozmowy między oligarchami a armią i służbami specjalnymi, jak to rozwiązać poza Putinem” – komentował ekspert.
Według byłego oficera władzę w Rosji mógłby przejąć jakiś rodzaj triumwiratu lub duumwiratu składającego się z przedstawiciela FSB, armii oraz kogoś jeszcze. Były analityk agencji wywiadu sądzi, że mógłby to być Dmitrij Miedwiediew, który przez Zachód kojarzony jest jako umiarkowany liberał.
– „Zorganizowane siły zbrojne i służby specjalne, MSW, to są jedyne siły, które mogą przejąć władzę” – podkreślał ekspert.
Francuski aktywista włamał się córce Putina do willi. Wymienił zamki i dał ogłoszenie.
Źródło: polityka.pl, fakt.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz