Rosjanie ponoszą klęskę w obwodzie sumskim. Zaczęli strzelać do własnych oddziałów.

Wojna na Ukrainie wymyka się spod kontroli. Rosjanie wiele sił skierowali na Kijów, jednak stolica wciąż jest niezdobyta. Dzielny opór napotykają też w obwodzie sumskim. Sytuacja ma tam być tak zła, że rosyjskie wojska zaczęły strzelać do własnych oddziałów.
Dmytro Żywicki na Telegramie przekazał, jak Rosjanie ponieśli porażkę w kilku miejscach obwodu. Podkreślił, że nie doszło do walk w mieście Sumy, ale poranek upłynął pod znakiem alarmów przeciwlotniczych, które rozpoczęły się o 5:00. Przed południem w pobliżu stolicy obwodu doszło do bitwy, a wojska Rosji chciały wedrzeć się do miasta pod osłoną mgły. Na ich drodze stanęły jednak oddziały obrony terytorialnej, które odparły atak.
W ciągu dnia siły wroga ostrzelały budynki w Boromilii, Wielkiej Pirarivki i wsi Bytytsia, w której około 20 budynków pozostało bez dachów i okien. Wieczorem doszło również do ostrzału Ochtyrki, gdzie celem były osiedla. Na pomoc rannym ruszyli ratownicy i medycy.
Żywicki podkreślił, że obrońcy odnieśli kilka sukcesów.
– „Dzięki naszej obronie i lotnictwu zmniejszyliśmy liczebność wojsk wroga” – napisał na Telegramie. Dodał również, że Ukraińcom udało się zaatakować miejsce, w którym Rosjanie przechowywali artylerię. W wyniku ataku doszło tam do pożaru.
Żywicki podkreślił też, że według informacji, jakie udało się zgromadzić, wielu Rosjan w regionie Sumy chce złożyć broń. W szeregach wroga ma panować chaos, a żołnierzy nic ze sobą nie łączy. W piątek w nocy w pobliżu Starej Wsi miało dojść nawet do tego, ze Rosjanie zaczęli ostrzeliwać własne oddziały.
– „Rosjanie zabijają się nawzajem” – zakończył Żywicki.
Rosja zwróciła się o pomoc wojskową do Chin. USA ostrzegają Pekin.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz