Samochód wjechał w tłum. Nie żyją cztery osoby, w tym dziecko.

Co najmniej cztery osoby poniosły śmierć po tym, jak kierowca wjechał w tłum ludzi w południowej Belgii. Jak donoszą lokalne media, chodzi o grupę karnawałową.
Do tragedii doszło w niedzielę rano w miejscowości Strépy-Bracquegnies na południu Belgii. Z nieznanych przyczyn samochód wjechał w grupę karnawałową. Zginęły co najmniej 4 osoby, a 12 zostało rannych.
Jak informuje telewizja RTBF, sprawcami tragedii jest dwójka młodych ludzi, która uciekała przed policją. Obecnie nie ma informacji o tym, że mógł to być atak o podłożu terrorystycznym.
Burmistrz Strépy-Bracquegnies podał, że wśród ofiar jest również dziecko – podał serwis VRT.be. Służby prowadzą akcję ratunkową.
Belgijska minister spraw wewnętrznych Annelies Verlinden napisała na Twitterze, że jest poruszona tragedią.
– „Najgłębsze kondolencje dla rodzin i przyjaciół osób zabitych i rannych w incydencie dzisiejszego ranka w Strépy. To, co miało być wielką imprezą, przerodziło się w dramat” – podkreśliła.
Nie żyje ośmiu rosyjskich żołnierzy. „Babcia nakarmiła nas pasztecikami”.
Źródło: AFP
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz