Wywiad ujawnił kompromitację rosyjskiej armii. Próbują ją ukryć rozmowami pokojowymi.

Deklarowane przez Rosję skupienie się na ofensywie w Doniecku i Ługańsku jest prawdopodobnie milczącym przyznaniem, że ma ona trudności z utrzymaniem więcej niż jednej znaczącej osi natarcia – oznajmiło brytyjskie ministerstwo obrony narodowej.
Wojna na Ukrainie ujawniła słabość rosyjskiej armii. Na papierze wojska Putina to druga armia na świecie. Jednak przebieg inwazji pokazał, że o wiele niżej notowanym Ukraińcom udało się powstrzymać ofensywę atakujących i obronić stolicę.
Po miesiącu walk Rosja ogłosiła zmianę taktyki, tłumacząc, że próby zdobycia Kijowa nie było, a wysłane w tym celu wojska tak naprawdę miały za zadanie osłabić potencjał ukraińskiej armii przed skoncentrowaniem się na głównym celu na wschodzie kraju. Brytyjski wywiad wyjaśnił, że jest to prawdopodobnie próba ukrycia braku możliwości zapewnienia logistyki dla więcej niż jednej osi natarcia.
Po kolejnej rundzie rozmów pokojowych, które odbyły się w Stambule, Rosja zadeklarowała wykonanie gestu w postaci wycofania spod Kijowa części sił, których zadaniem było zdobycie stolicy Ukrainy.
Równocześnie Siergiej Szojgu, minister obrony Rosji, zaprezentował nową taktykę ataku. Rosjanie mają skupić się na walkach w Donbasie i próbować wywalczyć lądowy korytarz łączący Krym z Rosją.
Brytyjskie ministerstwo obrony wyjaśniło, jakie znaczenie mają te deklaracje z wojskowego punktu widzenia. Dane wywiadowcze wskazują, że jest to przyznanie się Rosji do kompromitującej w dzisiejszych czasach niemożności jednoczesnego prowadzenia walk na dwóch niezależnych frontach.
– „Jednostki rosyjskie, które poniosły ciężkie straty, zostały zmuszone do powrotu na Białoruś i do Rosji w celu reorganizacji i uzupełnienia zapasów. Działania te dodatkowo obciążają i tak już napiętą logistykę rosyjską i pokazują trudności, jakie Rosja ma z reorganizacją swoich jednostek w wysuniętych rejonach na Ukrainie. Rosja prawdopodobnie będzie nadal kompensować swoje ograniczone możliwości manewrowania na polu walki zmasowanymi atakami artyleryjskimi i rakietowymi” – czytamy w raporcie.
Brytyjskie ministerstwo obrony podsumowało, że „deklarowane przez Rosję skupienie się na ofensywie w Doniecku i Ługańsku jest prawdopodobnie milczącym przyznaniem, że ma ona trudności z utrzymaniem więcej niż jednej znaczącej osi natarcia”.
Źródło: PAP
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz