
Portal sport-express.ru twierdzi, że rosyjscy sportowcy są prześladowani i zostali wykluczeni z międzynarodowej rywalizacji przez Polaków. „Zamienili się w szalonych rusofobów” – czytamy.
Rosyjskie wojska od ponad miesiąca mordują cywilów na Ukrainie. Do zbrodni doszło w Buczy, Borodziance, Mariupolu i wielu innych miastach. Aby zatrzeć ślady, okupanci palą zwłoki w mobilnych krematoriach. Kobiety są gwałcone w obecności dzieci, a opuszczone domy grabione.
Oficjalna rosyjska propaganda głosi jednak, że Rosjanie nie dokonują na Ukrainie ludobójstwa, a jedynie wyzwalają lokalną społeczność spod okupacji nazistów. Nakładane na Rosję sankcje są bezpodstawne, a świat uwziął się na najbardziej pokojowy kraj na świecie.
Część z sankcji dotknęła też sportowców. Jak się okazuje, o czym informuje Daniił Borozdin z portalu sport-express.ru, zawieszenie zawodników niemal wszystkich dyscyplin to wina Polski.
– „Dawno, dawno temu sport był poza polityką, a przynajmniej aspirował do tego. Rosyjskim sportowcom zawieszonym w międzynarodowych zawodach i ich obrońcom przypomniano o tym w ostatnich tygodniach [wojna trwa od 24 lutego – red.]. Zwolennicy sankcji odpowiadali, że wspomniana zasada już nie obowiązuje. Polska stała się jednym z krajów, które najostrzej wypowiadały się przeciwko Rosji we wszystkich sferach, w tym w sporcie, a urzędnicy, dziennikarze, inni zawodnicy, kibice i media opisywali, dlaczego Rosjanie muszą być izolowani” – pisze wspomniany pracownik portalu.
– „Co sprawiło, że polskie postaci sportu zapomniały o zasadzie olimpizmu i zamieniły się w szalonych rusofobów?” – pyta.
W opinii Borozdina Polacy przystąpili do spotkania barażowego ze Szwecją wypoczęci, pomimo tego, że dokładnie planowanego półfinału z Rosją rozegrali sparing ze Szkocją. Nasi kibice zamiast dopingować w ostatnich minutach swoją drużynę, skupili się na obelgach w stronę Rosji. PZPN i inne polskie związki miały szantażować światowe federacje, aby wyrzuciły Rosję z zawodów oraz żądać od graczy, aby odeszli z tamtejszej ligi. Oberwało się m.in. Robertowi Lewandowskiemu i ministrowi sportu Kamilowi Bortniczukowi.
Krytykowani są Grzegorz Krychowiak i Malwina Smarzek, którzy po inwazji opuścili rosyjskie kluby, a chwaleni Sebastian Szymański i Maciej Rybus. Oni na taki krok się nie zdecydowali. Zdaniem Borozdina, za swój wybór są teraz krytykowani w Polsce, a nikt nie bierze pod uwagę ich umów z klubami i – jak w przypadku byłego gracza Tereka Grozny – faktu, że od lat są związani z Rosją. Rybus ma nawet żonę z tego kraju.
– „Najwyraźniej polscy politycy i kibice nie interesują się takimi drobiazgami. Jeśli nie opuścisz rosyjskiego klubu, jesteś zdrajcą, zdecydowałeś się zostać, rozmieniłeś zasady na pieniądze, poślubiłeś Rosjankę, nie jesteś już Polakiem. Wydaje się, że świat powinien częściej pamiętać, że nie wszystko jest podzielone na czerń i biel” – kwituje pracownik portalu.
14-latka zgwałcona przez 5 okupantów, teraz jest w ciąży. 11-latek zgwałcony na oczach matki.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz