„Kazali mu klęczeć i strzelili w bok głowy, przez ucho”. Bestialstwo Rosjan.

Natasza Aleksandrowa opisuje jak rosjanie aresztowali, torturowali i zamordowali jej bratanka. To co zrobili Rosjanie to kolejna zbrodnia wojenna.
– „Płakał i szlochał. Zrobili mu coś złego z ręką. Trzymał się za nią z bólu. Powtarzał im wielokrotnie: 'Nie znam żadnych faszystów'” – tłumaczyła Natasza Aleksandrowa.
Natasza Aleksandrowa była w domu, kiedy trzech rosyjskich żołnierzy uderzyło w jej frontową bramę. Był 4 marca. Jednostka wojskowa zaparkowała na ulicy niedaleko. Żołnierze chodzili po domach. Alexandrova mieszkała pod numerem 10 razem ze swoim 26-letnim siostrzeńcem Wołodymyrem Czeredniczenko i jego matką Nadieżdą.
– „Chcieli wiedzieć, kto tam mieszka. Domagali się obejrzenia naszych dokumentów i telefonów komórkowych” – tłumaczyła.
Alexandrova schowała telefon i rozdała zapasowy. Jej siostrzeniec przekazał swój prawdziwy telefon komórkowy. Zawierał zdjęcia, które zrobił rosyjskiej kolumnie wojskowej, którą siły ukraińskie zniszczyły w poprzednim tygodniu. Rosjanie powiedzieli do niego krótko „Idziesz z nami”. Te zdjęcia to był błąd.
Odprowadzili go do domu numer 6 i tam zaczęli przesłuchanie:
29 marca Rosjanie otrzymali rozkaz odwrotu. Otrzymawszy rozkaz, oddziały chaotycznie wytoczyły się z ulicy Iwana Franki i skierowały się na północ, z powrotem w stronę granicy białoruskiej. Za sobą zostawili masę ciał. Jednym z nich był Cherrednichenko.
– „Kazali mu uklęknąć i strzelili mu w bok głowy, w ucho” – powiedziała kobieta.
Ukraina dostanie ciężką broń. To koniec marzeń o jednym z celów Rosji?
Źródło: Theguardian.com
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz