„Dywan z ciał na ulicach”. Władze miasta mówią o śmierci 10 tys. cywilów.

Od początku wojny na Ukrainie w Mariupolu zginęło ponad 10 tys. mieszkańców – przekazał mer miasta Wadym Bojczenko.
Mariupol od kilku tygodni otoczony jest przez rosyjskie wojska. O miast toczą się zaciekłe walki. Rosjanie prowadzą w Mariupolu zmasowany ostrzał, niszcząc osiedla mieszkalne. W mieście panuje katastrofa humanitarna. Lokalne władze podają, że zginęło już ok. 10 tys. osób. Wadim Bojczenko powiedział, że zwłoki tworzą „dywan na ulicach naszego miasta”. Dodał, że liczba ofiar może wynieść 20 tys.
Mer powiedział również, że wojska rosyjskie przywiozły do Mariupola mobilne krematoria, aby pozbyć się ciał, i oskarżył Rosjan, że nie wpuszczają konwojów humanitarnych, by ukryć rzeź. Jak zaznacza AP, Bojczenko twierdził wcześniej, że w Mariupolu zginęło 5 tys. osób. Dopytywany o to wyjaśnił, że te dane pochodziły z 21 marca, ale „kolejne tysiące ludzi leżało na ulicach, po prostu nie mogliśmy ich zebrać”.
Według informacji mera, w Mariupolu pozostaje ok. 120 tys. cywilów, którzy pilnie potrzebują żywności, wody, ogrzewania i łączności. Do tej pory, ok. 150 tys. osób zdołało wyjechać prywatnymi pojazdami z miasta do innych części Ukrainy, a co najmniej 33 tys. wywieziono do Rosji lub na terytoria separatystyczne.
Ławrow w końcu zaczął sypać. Powiedział czemu Rosjanie rozpoczęli tą wojnę.
Źródło: PAP
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz