Nie żyje polska siatkarka. Osierociła dwie małe córeczki.

Nie żyje Angelika Wołynko. Polska siatkarka od lat mierzyła się z nowotworem. Zawodniczce próbowały pomóc m.in. reprezentantki Polski. Niestety, choroby nie udało się pokonać.
Angelika Wołynko szybko zaczęła trenować siatkówkę. Szło jej na tyle dobrze, że dołączyła do zespołu Orła Elbląg, z którym występowała na poziomie II ligi.
Wołynko miała też udane życie prywatne. Kilka lat temu wzięła ślub i urodziła pierwszą córeczkę. Niedługo później była już w drugiej ciąży. Wtedy też usłyszała wstrząsającą diagnozę. Lekarze wykryli u niej nowotwór.
Jeszcze podczas ciąży przeszła pierwsze tury chemioterapii, które jej pomogły, a na świat przyszła druga z córeczek. Zaraz po porodzie rozpoczęła kolejny etap leczenia, ale ten nie był już tak skuteczny.
– „Badania ukazały powiększające się guzy i już w grudniu poprzedniego roku Angelika zdecydowała się na szybką operację usunięcia piersi oraz węzłów chłonnych. Operacja przebiegła bez zarzutów, a wyniki badań rokowały pomyślnie na przyszłość” – czytamy na portalu Info.Elbląg.pl.
Wołynko szukała pomocy w różnych klinikach i zakwalifikowała się nawet do leczenia w jednej z nich, jednak terapia była za droga. Rodzina i znajomi zorganizowali zbiórkę pieniędzy. Dawka leku potrzebnego zawodniczce kosztowała 20 tys. zł. Na całe leczenie trzeba było zebrać niemal 2 mln zł.
W akcję zaangażowało się całe środowisko siatkarskie. Przedmioty na licytację przekazała m.in. drużyna ŁKS-u Commercecon Łódź, a także Joanna Wołosz, która na pomoc Wołynko przekazała koszulkę klubową Imoco Volley z podpisami drużyny.
Niestety te wysiłki nie pomogły. Wołynko zmarła 23 kwietnia, o czym poinformował „Super Express”. Miała 31 lat i osierociła dwie małe córeczki.
Źródło: Super Express
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz