Sylwia Bomba przeżyła koszmar na randce. Mężczyzna zwiał, kiedy przyniesiono rachunek.

Sylwia Bomba od dłuższego czasu pozostaje singielką. Nie przestaje jednak poszukiwać prawdziwej miłości i chodzi na randki. Jedna z nich okazała się katastrofą.

Sylwia Bomba zyskała rozpoznawalność dzięki programowi „Gogglebox. Przed telewizorem”, który otworzył jej drogę do większej kariery. Później brała udział w „Tańcu z gwiazdami”. Niestety, sukcesy na polu zawodowym nie szły w parze z osobistymi i celebrytka rozstała się z partnerem, ojcem jej córki. Teraz kobieta sama wychowuje dziecko, ale nie przestaje poszukiwać prawdziwej miłości.

Sylwia Bomba uwierzyła w moc Tindera i za pośrednictwem popularnej apki szuka tego jedynego. Niestety, choć dokładnie analizuje profile potencjalnych kandydatów do randki, nie obeszło się bez żenującej sytuacji. Jak ujawniła celebrytka, całkiem niedawno udała się na randkę, która przybrała niespodziewany obrót. W rozmowie z Plotkiem Bomba przyznała, że „nie trafiła na perłę”.

Anonimowy pracownik restauracji wyjawił dziennikarzowi rzeczonego serwisu, że mężczyzna, z którym Bomba pojawiła się w lokalu, kiedy przyszło do płacenia, zaszył się w toalecie. Wydaje się być to o tyle zaskakujące, że jego wygląd zdawał się wskazywać, iż nie powinien mieć trudności z płaceniem.

– „Mężczyzna, z którym pani Sylwia umówiła się na kolację w naszej restauracji, gdy przyszło do płacenia, poszedł do toalety. Choć na biednego nie trafiło. Miał buty od Gucciego i markowe ciuchy” – cytuje anonimowego rozmówcę Plotek.

– „Tak, zapłaciłam za kolację, dla mnie to nie był problem. Dla randkowicza chyba tak. Cenię sobie niezależność. Właśnie w takich zachowaniach uwidacznia się „prawdziwe ja” mężczyzny. Warto czytać takie znaki” – wyjaśniła w komentarzu dla Plotka sama zainteresowana.