Ogromna strata. Nie żyje popularny aktor. Miał 67 lat.

Nie żyje Mike Hagerty, Gwiazdor serialu „Przyjaciele” miał 67 lat. O jego śmierci poinformowała w mediach społecznościowych jego przyjaciółka z planu. Przyczyna śmierci nie została podana.
Informację o śmierci Hagerty’ego przekazała 6 maja aktorka Bridget Everett. Dzień wcześniej smutne wieści ogłosiła rodzina aktora. Mike Hagerty pozostawił żonę i siostrę.
– „Z wielkim smutkiem rodzina Michaela G. Hagerty ogłosiła wczoraj jego śmierć w Los Angeles. Aktor charakterystyczny, miłość do rodzinnego Chicago i rodziny były kamieniami węgielnymi jego życia. Mike, oddany mąż, pozostawił żonę Mary Kathryn, siostrę Mary Ann Hagerty, jej żonę Kathleen O’Rourke i córkę Meg. Będzie go bardzo brakowało” – pisze na swoim Instagramie Bridget Everett.
W kolejnym wpisie aktorka, która grała z Hagerty’m w serialu HBO „Ktoś, gdzieś”, w poruszający sposób pożegnała swojego kolegę z planu.
– „Pokochałam Mike’a od chwili, gdy go poznałam. Był taki wyjątkowy. Ciepły, zabawny, dla każdego przyjacielski. Jesteśmy zdruzgotani, że odszedł. Mike był uwielbiany przez całą obsadę i ekipę „Ktoś, gdzieś”. Kierujemy nasze myśli w stronę jego żony i rodziny” – pisze aktorka.
Wyświetl ten post na Instagramie
Największą popularność aktorowi przyniosła rola w serialu „Przyjaciele”, gdzie wcielił się w postać pana Treegera, dozorcę budynku, w którym mieszkali główni bohaterowie.
Mike Hagerty zagrał także m.in. w „Milionach Brewstera”, „Poślubiłem morderczynię” czy „Austin Powers: Szpieg, który nie umiera nigdy”. Ostatni serial z jego udziałem to produkcja HBO „Ktoś, gdzieś”, w której zagrał u boku Bridget Everett.
Wyświetl ten post na Instagramie
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz