„Widzę zagrożenie kolejnego wzrostu cen”. Wicepremier o czarnym scenariuszu.

Wojna na Ukrainie nie pozwoliła wygasić wysokiej po pandemii inflacji. Ceny szybko nie zaczną spadać. Czarny scenariusz dla krajowej gospodarki kreśli wicepremier Henryk Kowalczyk.
Inflacja w kwietniu rok do roku osiągnęła 12,4%. Ceny w sklepach rosną w bardzo szybkim tempie. Kiedy będzie taniej? Henryk Kowalczyk wskazał prawdopodobny termin.
– „Pik inflacji nastąpi prawdopodobnie jesienią tego roku. Taka jest moja ocena. Patrzę z punktu widzenia rolnictwa i cen żywności, a one bardzo mocno wzrastają. Na rynkach światowych cena żywności rośnie” – zapowiedział wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
Wspomniał też o tym, że Ukraina jest ważnym dostawcą zboża.
– „Jeśli wojna w Ukrainie nie wygaśnie – a wygląda na to, że chyba nie szybko – to będzie w pewnym sensie kryzys zbożowy” – dodał Kowalczyk.
– „Ceny na rynkach światowych wzrosną i to będzie kolejny impuls inflacyjny” – ocenia wicepremier.
Dopytywany o to, do jakiego poziomu inflacja może podskoczyć, odpowiada, że nie można tego przewidzieć.
– „Widzę zagrożenia kolejnego wzrostu cen, jeśli sytuacja się nie uspokoi” – mówi Henryk Kowalczyk.
Źródło: Radio ZET
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz