Wstrząsająca relacja gwałconej Ukrainki. „Powiedział, że jego chłopcy chcą się zabawić”.

W mediach pojawia się coraz więcej świadectw dotyczących bestialskich zbrodni Rosjan na Ukrainie. Okupanci znaczyli domy, aby następnie gwałcić mieszkające tam kobiety.
Mieszkająca we wsi niedaleko Kijowa Wika wspomina słowa dowódcy rosyjskiego oddziału, który przyszedł do jej domu. Powiedział, że „jego chłopcy napili się już wódki i teraz chcą się trochę zabawić”. Dodaje, że w tym momencie zrozumiała, dlaczego żołnierze kazali jej wcześniej oznaczyć swój dom zawieszonym na przedniej bramie białym materiałem.
Jak mówiła kobieta, na zamieszkanej przez nią ulicy zabito dwóch mężczyzn i zgwałcono dwie kobiety.
Wraz z nią do zaaranżowanego na siedzibę Rosjan we wsi domu zaprowadzono 41-letnią Nataszę. Obie kobiety wyciągnięto z domów, męża Nataszy postrzelono w szyję, przez co zmarł.
– „Zostałam na parterze budynku z 19-letnim Danią, zapytałam go, czy nie ma dziewczyny” – opowiada Wika.
– „Powiedział, że ma – 17-letnią – ale całował ją jedynie w policzek, a mnie zatrzyma tutaj ze sobą, dopóki wszystkiego nie skończy” – dodała.
– „Nataszę na piętrze domu gwałcił 21-letni Oleg wraz z kolegami” – powiedziała dziennikowi „The Times” kobieta.
Podobnych relacji z wojny na Ukrainie jest więcej. 14-letnia dziewczynka z Buczy została zgwałcona przez 5 rosyjskich żołnierzy. Teraz jest w ciąży i chce urodzić. Rosjanie gwałcili też mężczyzn i dzieci. 11-letni chłopiec został zgwałcony przez Rosjan na oczach matki. Po przeżytej traumie przestał mówić.
Białoruś rozmieszcza wojska przy granicy z Ukrainą. „Siły do operacji specjalnych”.
Źródło: PAP
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz