Nie żyje legendarny aktor. Miał 67 lat.

Nie żyje Ray Liotta. Media donoszą, że aktor, znany m.in. z „Chłopców z ferajny”, zmarł we śnie. Był na Dominikanie, gdzie kręcił najnowszy film.
Ray Liotta nie żyje. Gwiazdor miał 67 lat. Informacja o jego śmierci pojawiła się w serwisie deadline.com. Jak wynika z jego doniesień, gwiazdor przebywał na Dominikanie w związku ze zdjęciami do najnowszego filmu „Dangerous Waters”, w którym występował.
Przyczyna śmierci Raya Liotty nie została ujawniona. Przekazano jednak, że aktor zmarł we śnie.
Wiadomość o śmierci aktora wywołała olbrzymie poruszenie wśród jego fanów oraz w gronie osób związanych ze światem filmowym. W sieci zmarłego żegnają m.in. Jeffrey Wright, Viola Davis, czy Jamie Lee Curtis.
– „Zmarł Ray Liotta. Jego praca jako aktora ukazywała jego złożoność jako człowieka. Łagodny człowiek. Tak smutno to słyszeć” – napisała Curtis.
Ray Liotta has died. His work as an actor showed his complexity as a human being. A gentle man. So sad to hear.
— Jamie Lee Curtis (@jamieleecurtis) May 26, 2022
RIP Ray Liotta!! Loved your work ❤️https://t.co/XmoRVn4L3R
— Viola Davis (@violadavis) May 26, 2022
Ray Liotta. Man. Just met dude for the first time last year. GREAT actor. Nice to have had a chance to say that to him. RIP.
— Jeffrey Wright (@jfreewright) May 26, 2022
Zastrzelił dziewczynkę, bo próbowała wezwać pomoc. „Zginęła jak bohaterka”.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz