Gracjan

Matka wyrzuciła chorego 18-latka z domu po urodzinach. „Modlę się o lepsze życie”.

Gdy miał 18 lat, matka wyrzuciła chłopaka z domu. Niezaradny nastolatek ze stwierdzonymi problemami psychicznymi, szukając schronienia, zamieszkał w pustostanie.

Kuba w pustostanie mieszkał aż dwa miesiące. Chcąc się ukryć, nastolatek zajął pomieszczenie niemal bez dostępu do świeżego powietrza i światła. Pomocy udzieliły mu mieszkające nieopodal, dwie kobiety.

– „Dla mnie to nieludzkie, żeby dzieciak spał w takich warunkach. Zwierzęta tak nie śpią. Nie potrafiłam nic powiedzieć, kiedy go tam zobaczyłam. Postanowiłam, że nie zostawię tej sprawy. Powiadomiłam szereg instytucji, ale nikt nie chciał pomóc” – opowiadała Agnieszka Kwiatkowska.

Po jakimś czasie, chłopak kiedy nabrał zaufania do Pani Agnieszki, opowiedział jej swoją historię:

– „Poznaliśmy się w lipcu. Przychodził do nas do restauracji ładować telefon. Spędzał u nas całe noce, więc dawaliśmy mu jeść. Kierowcy TIR-ów dawali mu też swoje bony na obiad. Opowiedział swoją historię, że matka wyrzuciła go z domu” – mówiła.

– „Tu jest taki stan, że mi ubrania zaczynają gnić. Modlę się, żeby mieć lepsze życie” – mówił Kuba.

Kuba opowiedział reporterom TVN o swoim dzieciństwie i dorastaniu w Anglii oraz o powrocie do Polski trzy lata temu. Chłopak chodził do szkoły specjalnej, jednak nie ukończył nauki.

– „Mama nie wie, gdzie mieszkam. Nie chcę, aby ona to wiedziała. Tata wie, że mieszkam w opuszczonym budynku, ale nie wie gdzie i w jakich warunkach. Mamie nie chcę powiedzieć, bo będzie mnie wyśmiewać, albo wyzywać. Tak robiła w przeszłości” – mówił Kuba.

Matka Kuby z dziennikarzami rozmawiała telefonicznie. W rozmowie stwierdziła, że to, co się dzieje z jej synem, jest dla niej szokiem. Opowiedziała, że Kuba dostał od niej ultimatum, że jeśli nie będzie się uczył, będzie musiał podjąć pracę. Nie przedłużono mu jednak umowy, a ona poprosiła go, żeby opuścił jej dom, dając jednocześnie do zrozumienia dziennikarzom, że Kuba był leniwy.

Chłopak ma też na koncie kilka prób samobójczych:

– „Od małego miałem trudne życie z matką i ojcem. Kilka razy miałem próby samobójcze, łykałem tabletki, chciałem się powiesić albo utopić. Jak byłem w szpitalu, to pytałem, czy da się zrobić tak, żeby mnie dali do domu dziecka” – mówił.

Teraz Kuba otrzymał nocleg i wyżywienie w schronisku Polskiego Czerwonego Krzyża. Miejmy nadzieje, że będzie już tylko lepiej.