Dramatyczna przepowiednia polskiego Nostradamusa. To może stać się w 2023 roku.

Jasnowidz Filipek, który miał przewidzieć pandemię COVID i powódź stulecia, ma kolejną dramatyczną wizję, która jeszcze się nie spełniła. Co ma się wydarzyć w przyszłym roku?
„Dwie dwudziestki”, „trzy siódemki” i „trzy dziewiątki” występujące w kalendarzu były według jasnowidza Filipka zapowiedzią poważnych problemów, z którymi musieli zmierzyć się mieszkańcy Polski. Czy w 2023 roku coś może nam zagrażać? Niektórzy twierdzą, że tak.
Filip Fediuk był znanym jasnowidzem. Nazywano go polskim Nostradamusem. Od najmłodszych lat przejawiał niezwykły talent do przewidywania przyszłości. Dzielił się wizjami tylko w sprawach, które uważał za istotne. Był bardzo wierzący. Pieniądze uzyskane w zamian za dzielenie się darem jasnowidzenia przekazywał swojej parafii.
Mężczyzna miał częste wizje, które nawiedzały go nawet w zwyczajnych, codziennych sytuacjach. Mieszkańcy Starego Waliszowa, gdzie prowadził gospodarstwo, wierzyli jego umiejętnościom. Zachowało się wiele świadectw dotyczących spełnionych przepowiedni. Filipek miał powiedzieć pewnej kobiecie, że będzie żyła jeszcze długo, dopóki nie pojedzie autobusem do Bystrzycy. Zmarła dzień po tym, gdy zlekceważyła jego ostrzeżenie i wybrała się do miasta.
Jasnowidz potrafił też wskazywać miejsca, gdzie znajduje się ktoś zaginiony. Udzielał rad i pomagał rozwiązywać najróżniejsze problemy. Po śmierci Filipka w 1992 roku odbył się uroczysty pogrzeb, a jego grób do teraz jest często odwiedzany.
Wielu ludzi uważa, że jasnowidz przewidział pandemię koronawirusa. Jego słowa na temat roku „dwóch dwudziestek” dają do myślenia:
– „W roku dwóch dwudziestek, w czasie zarazy będą chcieli wybory robić, chytry ksiądz odejdzie w niesławie, a Kościół znów się z ludem zbrata. Zaraza do lata ustąpi i w trzech się naraz miastach trojaczki urodzą” – miał powiedzieć mężczyzna.
Filipek przepowiadał też kataklizmy. Podczas rozmowy o gwałtownej burzy, która podtopiła wsie, jasnowidz stwierdził:
– „Gdy spotkają się trzy siódemki, kataklizm przyjdzie.”
W lipcu 1997 roku doszło do „powodzi stulecia”. Występowały też intensywne ulewy. Ludzie, którzy znali jasnowidza, twierdzą, że mężczyzna mówił też o kolejnym kataklizmie. Miał on być zapowiedzią „ostatecznego końca”. Czy może wystąpić w 2023 roku?
Krąży legenda, że wypowiedź Filipka dotyczyła „trzech dziewiątek”. Obawiają się jej przede wszystkim mieszkańcy Kłodzka, bowiem słowa jasnowidza odnosiły się do lwów strzegących ratusza.
– „Gdy trzy dziewiątki staną obok siebie, wówczas i lew kłodzki pysk w wodzie umoczy” – twierdził podobno Filipek.
Jak wynika z obliczeń portalu twojapogoda.pl, aby przepowiednia mogła się spełnić, wylewająca Nysa Kłodzka musiałaby zalać całe miasto i sięgać około 20 metrów. Trudno uwierzyć, że coś takiego kiedykolwiek się stanie. Wielu ludzi obawia się jednak szaleńczej powodzi, która może nadejść w 2029 roku.
Jasnowidz Jackowski alarmuje. To się wydarzy już pod koniec października.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz